Wpis z mikrobloga

Widzę, że nieostre zdjęcia Saturna stały się memem na tagach ;) Wobec tego jak ktoś jest zainteresowany, pokażę trochę jak robienie takich zdjęć wygląda od kuchni. Zaznaczam przy tym, że jestem jednak dość świeży w temacie astrofoto - jeśli ktoś bardziej doświadczony zobaczy tu jakieś błędy albo możliwości uzyskania lepszych efektów - piszcie, z chęcią dowiem się, że robię coś źle ;)

Zacznijmy od tego, jak taki Saturn wygląda okiem kamerki. Otóż surowe nagranie z teleskopu wygląda mniej więcej tak: https://streamable.com/v3le3f

To jest tylko fragment ponad 5-minutowego nagrania - 10000 klatek zebranych do procesu stackowania. (Prawdopodobnie mogłem jeszcze zwiększyć czułość albo ekspozycję - gdy nagrywałem, klatki wydawały się sporo jaśniejsze i nie chciałem ich prześwietlić.) Jak widać, jakość pozostawia wiele do życzenia. Obraz wygląda, jakby ktoś uderzał w teleskop... a to tylko drgania atmosfery. Niestety, choć atmosfera jest raczej przydatna na codzień, w robieniu zdjęć obiektom niebieskim przeszkadza dość mocno ;)

Na dokładkę, to jest fragment jednego z 4 nagrań. Kamerka, którą posiadam, jest czarno-biała - rejestruje tylko natężenie światła, bez koloru. Żeby otrzymać kolorowe zdjęcie, nagrywa się osobno natężenie w paśmie czerwonym, zielonym i niebieskim (RGB - red, green, blue) i dopiero potem składa się z tego kolorowy obraz. Ale to dopiero 3 nagrania. Czwarte - to z którego pochodzi fragment powyżej - robi się jeszcze rejestrując natężenie pełnego pasma widzialnego (L - luminosity), opcjonalnie z filtrem podczerwieni (matryce w kamerkach są czułe też na bliską podczerwień, niewidoczną dla człowieka). Ostatecznie próbuje się uzyskać jak najostrzejszy obraz z kanału L i nakłada na to barwę uzyskaną z kanałów RGB. Od nazw kanałów nazywa się tę technikę obrazowaniem LRGB.

Wróćmy do stackowania na przykładzie kanału L. Zebrałem 10000 klatek, co teraz? Ano wybiera się klatki o najlepszej jakości i składa w jeden obraz. Jak? Odpowiednim programem. Ja używam programu AutoStakkert, ale jest wiele różnych opcji.

Świeżo po zestackowaniu zdjęcie może wyglądać np. tak: https://i.imgur.com/eJ3NlKo.png - to jest stack 100 najlepszych klatek z zebranych 10000. Jak widać, nadal mocno nieostre - niestety różne zakłócenia atmosferyczne i szumy powodują, że na poszczególnych klatkach różne fragmenty różnie się rozmywają i ostatecznie tworzy to taki rozmazany obraz.

Tu wkracza kolejny etap obróbki, tj. wyostrzanie tzw. waveletami (jest to jakiś krewny transformaty Fouriera - w dokładne szczegóły się nie wgłębiałem). Okazuje się, że stosując trochę matematyki da się znacząco poprawić jakość obrazu. Znowu potrzebny jest do tego odpowiedni program, ja używam Registaxa. Efekt po wyostrzaniu: https://i.imgur.com/HEp4gcy.png

I to już jest prawie to, co zamieściłem w swoim nocnym wpisie. Do pełnego efektu brakuje jeszcze zestackowania kanałów R, G i B, połączenia ich w kolorowy obraz i nałożenia koloru na wynik stackowania i wyostrzania kanału L (dwa ostatnie kroki można zrobić w GIMPie).

Jak widać, jakość efektu końcowego - mimo że wciąż jest nieco rozmyty - jest jednak sporo lepsza, niż materiału źródłowego. Dla mnie i tak jest magiczne, że z nagrania tak słabej jakości da się wyciągnąć aż tyle. A na jakość nagrania niestety mam minimalny wpływ - tzn. mógłbym ją jeszcze pogorszyć, źle ustawiając ostrość albo psując kolimację teleskopu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale dopóki takie rzeczy są ustawione dobrze, a dokładam starań, żeby były, pozostaję po prostu na łasce atmosfery.

#kosmos #astronomia #astrofoto #ciekawostki
  • 4