Wpis z mikrobloga

@wafel93: no ale nie musisz szukać wspólnego języka czy z kimś takim rozmawiać oni sobie tam oglądają komentują to co oglądają, a ty sobie rób swoje i tyle po co kogoś najeżdżać. Ja sam się nie interesuje patostriamami i mam je na czarno, ale w jakiś sposób rozumiem ich że oni to sobie oglądają dla beki i sobie śledzą tak na prawdę to taki interaktywny serial na żywo czy coś coś
@Positano1: Akurat seriale na Netflix mają chociaż złożoną fabułę (czasem!), postacie wypowiadają się pełnymi zdaniami (to jest sukces na tle alternatyw), można się poduczyć angielskiego. Konkurecnaj oferuje: patobełkot, najgorsze zezwierzęcenie i właściwie tyle. A to, jaki przekaz chłoniemy, wpływa na działanie mózgu, czy tego chcemy, czy nie.

Oczywiście "oglądanie seriali" to żadne zainteresowanie. Ale przynajmniej jako forma spędzania wolnego czasu, jest mniej szkodliwe.
@Positano1: jeśli kogoś zainteresowania oscylują w granicach oglądania jakichś alkoholików, to źle to o nim świadczy i to jest fakt. Zainteresowania nie muszą być zrozumiałe dla osób trzecich, ale jest subtelna różnica pomiędzy "kolekcjonerem kapsli", który ma w swojej kolekcji tysiące okazów, o których potrafi opowiadać godzinami, a kolekcjonerem, który ma w domu worek kapsli z tatry i harnasia.

o ile takie zjawisko jak "uniwersum Kononowicza" mogę zrozumieć, bo tam ludzie