Wpis z mikrobloga

Przykra historia z #kaufland we #wroclaw.
Wszedłem do sklepu, podszedłem bezpośrednio do stanowisk z owocami/warzywami. Wybrałem kilka i podszedłem do pomidorów. Zazwyczaj biorę pomidory luzem, lecz zobaczyłem, że na pomidory pakowane po 6 (nazwy nie pamiętam, wyglądały ładnie) jest promocja. Wziąłem pierwsze pudełko, obróciłem i zobaczyłem biały nalot na jednym pomidorze. Sprawdziłem SZEŚĆ (dosłownie) kolejnych pudełek i sytuacja była identyczna. Pewnie promocja była na kilkudniowe pomidory - pomyślałem - dlatego zdążyły się tutaj dziś popsuć. Zgłosiłem to obsłudze. Przyszedł miły pan (w masce) z brodą, podziękował za zwrócenie uwagi i zaczął zbierać pudełka do koszyka. Podziękowałem za interwencję, wszak takie rzeczy się zdarzają i trudno wszystko upilnować. Poszedłem wybierać już pomidory luzem. W międzyczasie do pierwszego pana podszedł drugi pan z obsługi i powiedział, że te pomidory są na promocji i można się spodziewać że nie są najlepszej jakości i kazał mu je rozpakować z powrotem, co też pierwszy pan uczynił. Zdębiałem, bo jakość swoją drogą, ale narażanie cudzego zdrowia to skrajna nieodpowiedzialność.
Pilnujcie się w tych molochach, bo zawsze się trafi taki element, który nie będzie dbał o Wasze zdrowie. Wiadomość poszła do działu obsługi klienta Kaufland i do sanepidu, ale obstawiam, że spełznie na niczym.
  • 6
@Budwajzer: A daj spokój, te naklejki są cenniejsze niż pieniądze. Każda jest warta złotówkę, więc jak komuś wydasz o jedną za dużo to już masz manko złotówkę na kasie, przed i po zmianie są sczytywane kody z nich i jak naklejki+kasetka wyjdzie powyżej 10zł to musisz pisać dlaczego tak się stało. A jak się #!$%@? w akcji i wydasz naklejki bez nabijania ich na paragon to już w ogóle jest #!$%@?
@skalariusz: W zasadzie to więcej tam kierowników niż pracowników, ale wydaje mi się że raczej nie jest to ich samowolka, bo codziennie cała paleta zwrotów wyjeżdżała więc ktoś by się przyczepił dlaczego aż tyle.