Wpis z mikrobloga

Mam znajomego typowy Janusz z tego gatunku co mysli, że jak kupi używane kilkuletnie auto klasy premium pomimo gówno zajmowanego stanowiska jest jakimś prezesem :D Zawsze co człowiek by nie kupił usłyszy tekst - gdybyś nie kupił nowego ekspresu a używany miałbyś zamiast Siemensa Jurę (niektórzy chyba nie rozumieją tego, że nie każdy lubi pić kawę w ekspresów po starym Niemcu z SS)... ;) Ale do brzegu. Jakiś czas temu kupiłem auto z salonu. Oczywiście od razu tekst to "no fajne to Twoje Reno ale za 80 tyś miałbyś kilkuletnią fajna klasę premium, jakieś niemieckie a tak masz zwykle auto hehe". Nie czuję potrzeby podnosić swojego prestiżu jeżdżąc autem klasy premium ale co będę wchodził z nim w dyskusję. Niedawno kupił sobie Audi. Co za zachwyty nad nim były zobacz co to za luksus prawie sam jeździ. No i ostatnio tak dojechał że się zepsuł - może zdarzyć się każdemu w dzisiejszych czasach oszczędności w fazie projektowania. Znajomy oczywiście najpierw próbując przycebulic pojechał do jakiejś stacji typu "naprawa u Seby" no ale chłopaki nie poradzili sobie z zaawansowaną techniką w Audi i finalnie wylądowało w ASO. Ale to drobnostka jak sam twierdzil bo auto sprawdzone i sprowadzone bezpośrednio z Niemiec (brakowało tylko teksu o tym jak płakanie gdy odjechał). Wstępna wycena kilkanaście tysięcy zł za naprawę. I tu pojawił się problem następnego dnia. Dostał telefon z ASO że ma pilnie przyjechać.
Okazało się, iż samochód w jednym miejscu ma dwa numery VIN xD
ASO nie naprawiło auta.

Finał jest taki, moje zwykle auto ma nabite 90 tys w 3 lata i jeszcze 2 lata gwarancji przed sobą a ASO widziało tylko na wymianie oleju i filtrów i to za free a jego zgłoszone do Policji :D

#heheszki #januszebiznesu #motoryzacja #samochody
  • 152