Wpis z mikrobloga

Jestem już na miejscu. Badanka, przychodzą ludzie, wychodzą, duzo podpisów. Rozmawia się trochę po angielsku, trochę po polsku-czesku. Mam wrażenie, ze coraz więcej mówią do mnie po czesku i coraz więcej rozumiem. :-D

Wszystko jest z jednej strony przygotowywane do operacji, z drugiej jednak strony operacja staje pod coraz większym znakiem zapytania. Po niej będę prawdopodobnie potrzebowała byc na intensywnej terapii, z tego co zrozumialam, są jakies dwa poziomy tego. Jesli bede potrzebowac standardowej opieki to kroimy, jeśli bardziej zaawansowanej, to chyba będzie trzeba operację przełożyć do wiosny, bo... oddziały intensywnej terapii są coraz bardziej #!$%@? osobami z covidem.
Jeśli tak się stanie to ja nie wiem. xD Bezpieczeństwo jest najważniejsze więc to rozsądna decyzja ale nie wiem czy psychicznie zniosę to przekładanie.
No ale czekam na badanka od anestezjologów i opinie. Werdykt.

#szalonykregoslup
  • 24
@iEarth Powodzenia :) PS Czeski i Polski są tak podobne że błyskawicznie uczymy się rozumieć podstawowe zwroty. Ja już po kilku godzinach w czechach zaczynałem łapać pierwsze zwroty i sądzę że gdybym pomieszkał w czechach to w 2-3 miesięce nauczyłbym się komunikować po czesku tylko ze słuchu, bez żadnych dodatkowych lekcji.
@Trzesidzida no takie bzdety to juz w miare rozmawiam. Chociaz dostalam podreczny glosowy tłumacz. Ale zanim to sie wlaczy to juz sie zazwycxaj dogadujemy ;-D

@szalonyonanista no niestety. Ale juz ochlonelam, teraz bedzie co bedzie. Widac, ze im tez zalezy by zrobic tylko chca zeby bylo bezpiecznie.

No i to dla mnie tyle, jesli chodzi o "plandemie". :-p