Wpis z mikrobloga

@dudi-dudi: Oprawiłbym i powiesiełbym w korytarzu tak żeby każdy kto do nas przyjdzie widział jaki "zajebisty" prezent dostałem. Jak bardzo moja dziewczyna/narzeczona/żona o mnie dba i mnie zna. I jak bardzo się wysiliła przygotowując dla mnie prezent. I na najbliższą okazję przygotowałbym takie same bony. Albo nawet lepiej. Nie oprawiałbym tylko taki sam bon zrobił na prezent i obserwował reakcję. Ciekawe by to było.
@dudi-dudi: Żałosne i przykre zarazem. Nawet nie współczuję kolesiowi, bo jeśli się na to godzi i nie zamierza nic z tym zrobić, to jest sam sobie winien. Najpierw bym podziękował za prezent, później jak się atmosfera uspokoi, zabezpieczył ewentualne wspólne rzeczy i sprawy, a na koniec "porozmawiał na poważnie" i kazał ksienżniczce wypier*alać, bez skrupułów. Plułbym tylko sobie w brodę, że można było zmarnować ileś czasu na takie coś, że nie
@dudi-dudi: w ogóle faceci mają #!$%@?, jak masz młodą żonę to jeszcze jako tako, ale pomyśl sobie taka grażyna po 30. po dwójce dzieci i 2137 infekcjach nie tylko intymnych. Chcesz poruchać? Musisz wsadzić #!$%@? w tę starą, luźna jak stary wór waginę, z której #!$%@? jak z rybnego po tym jak przez weekend zabrakło prądu i nie działały lodówy. Chcesz loda? Jak już jakimś cudem zacznie robić to wpycha #!$%@?
@dudi-dudi: jako dodatek do prezentu taki, że niby śmiechowy - może ujdzie, chociaż dla mnie to troche dziwne. Masz zły humor i boli cię głowa, a facet ci daje "bon na lodzika" i czeka? Mega dziwna rzecz.