Wpis z mikrobloga

Jak zadbać o siebie ?

Coś niby tak oczywistego, a jednocześnie tajemniczego - zadbać o siebie. Wyobraźmy sobie, że wychodzimy z burzliwego związku, kończymy jakiś traumatyczny i stresujący etap w naszym życiu, lub zwyczajnie wychodzimy z jakiejś ciężkiej wyniszczającej choroby i dostajemy radę - zadbaj teraz trochę o siebie. O swoje zdrowie fizyczne i psychiczne.

Co byście zrobili ? Jak byście to widzieli ? Co trzeba robić, by nasza psychika i ciało nam podziękowało. Jak wygląda to tajemnicze "zadbanie o siebie" ?

#niebieskiepaski #rozwojosobisty
  • 9
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@JestemMuminek: Po pierwsze zmiana środowiska. By jak najmniej, a najlepiej wcale, nie mieć kontaktu z osobą toksyczną.
Po drugie odzyskanie/odszukanie/poznanie swoich zainteresowań, nie związanych z toksyczną osobą.
Po trzecie - może podniesienie swoich kwalifikacji? Ukończenie szkoły o pożądanym profilu na rynku pracy?
Po czwarte odnalezienie środowiska znajomych z którymi będziemy się czuli bezpiecznie i jak najdalej od osoby toksycznej.
@Wiskoler_double: Bardzo fajne rady. Ubolewam, bo stosuje się do większości z nich, a nie czuje się "spokojniej" psychicznie, nie czuje, że dbam o siebie :/

Rozwijam się, uczę, pracuję nad ciekawymi projektami, rozwijam karierę, ćwiczę, wszystko idzie w dobrym kierunku, a nie mam tego spokoju ducha, że robię dobrze dla siebie, dla swojej psychiki. Chyba nerwy mnie zjadają
@JestemMuminek ja lubię brać się za pielęgnację wtedy ale to trochę babskie. Poza tym oglądam ted talks, czytam książki które mnie nie mogą dolowac, lubię też wybrać się w przyrodę żeby pochodzić i odpocząć
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@JestemMuminek: Bo to nie działa tak jak czarodziejska różdżka, cyk i mamy spokój. Na to trzeba czasu, czasem więcej, czasem mniej. Zależy jak głęboko siedział się w związku toksycznym.
Byłem kiedyś na takim trzydniowym kursie zakresu "radzenie sobie ze stresem". Było nas dwóch facetów i chyba z pięć babek. Ze tak powiem z przeciwnych obozów. Z racji bycia facetem z przeciwnego obozu byłem wróg ich wszystkich, na początku kursu. Na początek
@temokkor: Tak, to chyba to. Nie dokładnie pamiętam, to było ponad dwadzieścia lat temu. Chociaż tam jako największe zjawisko powodujące stres był chyba rozwód, tuz pod nim utrata pracy, nowe miejsce pracy i zmiana miejsca zamieszkania. No i u mnie te cztery skumulowały się w jeden ciąg.
Według słów pani psycholog, która prowadziła ten kurs, maiło to dotyczyć ostatniego roku czasu.
U mnie akurat zmiana [[racy i miejsca zamieszkania w ciągu