Wpis z mikrobloga

@marcel_pijak: Rocznik 89, w pierwszej klasie podstawówki miałem papierowe, potem już plastikowe na wszystko, w tym na zeszyty. Podręczniki o tyle fajnie, że ja je potem wszystkie sprzedałem. Zeszyty nie, ale jak się powyrywało zapisane kartki to niektóre zeszyty służyły za brudnopis, choć też one leżą w domu rodzinnym do tej pory, nie wiadomo komu mają służyć.
Jestem tak stary, że pamiętam jak się podręczniki oprawiało w papier, żeby dłużej służyły.


@marcel_pijak: cienias, ja to pamiętam tabliczki łupkowe, po których się rysikiem pisało :D

A na serio - gładki papier pakowy nie wiedzieć czemu był rzadko spotykany, moje książki najczęściej były pakowane w papier z nadrukiem, taki do pakowania towarów ze sklepu :)
@psi-nos: @mit-nick: Nie przesadzajcie. Ja nadal oprawiam książki i zeszyty w te plastikowe okładki, a urodziłam się w latach '90 (tych "uniwersalnych" już nie kupuję, ale jeszcze w gimnazjum ich używałam- do oprawienia nut, bo one nie są znormalizowane).
Nie jestem aż tak stara. xD
@Royal_Email: aż mi przypomniałeś ten zapach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tego się nie wąchało, zapach był tak intensywny że przy wyciąganiu zeszytów itd unosił się w powietrzu tak ok miesiąc. Bardzo sztuczny aromat, ale lubiłam go.

Ale fakt faktem wielkim minusem plastikowych okładek było to, że po kilku miesiącach wyglądały okropnie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Pobierz MirabelleCooper - @Royal_Email: aż mi przypomniałeś ten zapach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tego się ...
źródło: comment_1603702128kGq0v4w74kWccMZDSDenBc.jpg