Wpis z mikrobloga

widze ten wysyp postów na temat #protest , i jak to niektorzy tu protest sam w sobie popieraja, ale nie zgadzaja sie z niszczeniem przystankow itp. sposób kontroli tłumu był od tysięcy lat taki sam, chcesz go gdzies pokierować - znajdź wspolnego wroga, chcesz żeby stracił dobrą opinie zwyklych ludzi - ośmiesz go. Divide et impera, dziel i rządź, przewija sie już od czasów starożytnego Rzymu.
Czy naprawde aż tak łatwo wam uwierzyć, że zwykli ludzie, (bo nie ma sie co okłamywać, ci którzy sa na ulicach nie jest pijany motłoch skromny do agresji, w większości to zwykli ludzie) ot tak niszczą mienie publiczne. Należy się zastanowić czy w czasach #60groszyzawpis, nie jest bardziej prawdopodobne opłacenie kilku aktorów agitantów do robienia rzeczy obrzydliwych w ramach ośmieszenia protestów i zniechęcenia do nich ludzi. I nie, nie mówię że nie ma tam żadnych wandali, ale nie przyjmujmy też pewnikiem wszystkiego co mówi sie w TVPis.
  • 5
@sezzart: dobra widzę edit, jak najbardziej się zgadzam, chociaż myślę, że te słynne "Julki" czyli młode kobiety wkurzone sytuacją w kraju i ośmielone sposobem w jaki protestuje amerykańska lewica (chociaż tutaj też można by się zastanowić czy w Stanach burd nie robią opłaceni ludzie) są w stanie jak najbardziej dokonywać aktów wandalizmu. Pamiętacie tę laskę co rozwaliła pomnik w bodajże Łazienkach Królewskich? Fajnie by było, gdyby protestujący sami powstrzymali takie osoby