Wpis z mikrobloga

Kilka smutnych podsumowań i przewidywań na przyszłość, które mam nadzieje uzmysłowią skalę obecnego kryzysu, szczególnie tym ostatnim, którzy powątpiewają:

- od września codziennie umiera o o 1/4 więcej osób niż zwykle w tym okresie[1]

- łącznie we wrześniu i październiku umarło 16000 więcej osób niż zwykle, to o wiele więcej niż podają same statystki na temat Covid, zapewne jest to z powodu zapaści służby zdrowia i braku pomocy dla innych chorych[1]

- te dane nie uwzględniają listopada, a zarówno sam Covid jak i rozpad służby zdrowia przyspieszył ostatnio bardzo gwałtownie

- nie ma przesłanek ku temu by spodziewać się dobrych wieści w listopadzie czy w grudniu

- nie byłoby to dziwne gdyby rozpędzający się sezon grzewczy i smog powodujący dodatkowe obciążenie płuc i całego organizmu potęgował problemy z covid - będziemy tutaj eksperymentem, bo nikt w Europie nie ma takiego złego powietrze jak Polska

- ostrożnie licząc, listopad i grudzień i mogą przynieść więc 50% więcej dodatkowych zgonów niż przyniósł wrzesień i październik, to łącznie dałoby 40000 dodatkowych zgonów gdyby z powodu Covid i jego wpływu na służbę zdrowia.

To tak jakby do końca roku dodatkowo umarł niemal cały Kołobrzeg lub Krosno, tylko ze znacznie starzą demografią. Łączny efekt na przestrzeni roku i dłużej może być na poziomie populacji Jeleniej Góry czy Nowego Sącza (około 80 tysięcy), im dłuższy horyzont tym trudniej szacować, ale to jest przybliżona skala.

Te załączone na końcu wpisu dane są o tyle ważne, że do tej pory były wątpliwości o wpływie pandemii w Polsce - "OK, kilkadziesiąt osób dziennie umiera, ale to przecież bardzo mało w skali kraju", "każdego klasyfikują jako Covid, a umierają na różne choroby, ściema", "zwykła grypa zabija więcej", "zignorujmy to i poczekajmy na odporność stadną, straty nie będą wielkie" i tym podobne.

Może i Covid ma porównywalną śmiertelność dla wielu grup wiekowych, ale po pierwsze nie dla wszystkich grup, a po drugie chyba niewielka była świadomość na temat tego jak bardzo nieprzygotowany jest ten kraj i ta władza na jakiekolwiek kryzysy i jak szybko Covid może rozłożyć służbę zdrowia.

I pomijam tutaj dodatkowy kryzys, który już w nas uderza - ekonomiczny.

Żaden kraj i nawet najlepszy rząd, nie uniknąłby całkowicie tych strat, ale trochę więcej kompetencji, skupienia i uczciwości mogłoby oszczędzić tysiące ludzi. Wystarczy spojrzeć na kraje lepiej przygotowane. Mieliśmy szczęście mając łagodną pierwszą falę - nie zrobiliśmy nic by to wykorzystać.

Zupełnie więc nie rozumiem, dlaczego pozwalamy przy władzy ostać się takim prostakom, oportunistom i zwykłym oszustom. A zarazem uważam, że obecne protesty, choć ostatecznie wywołane innym tematem, mają uzasadnienie i chciałbym by sprawiedliwość była wymierzona i ludzie pokazali swoją złość. Rzadko jak teraz, z tak całą pewnością można powiedzieć, że ta władza ma krew na rękach.

źródło:

[1]
https://www.money.pl/gospodarka/przegrywamy-te-walke-epidemia-koronawirusa-zabija-coraz-wiecej-polakow-6571329124448960a.html

#koronawirus #protest #bekazpisu
  • 4
@KubaGrom: tak, tam też jest złe powietrze. Nie jestem jednak pewny czy w takim samym stopniu złe, a po drugie jednak to niestety w naszym kraju większy procent społeczeństwa żyje w obszarach o złej jakości powietrza, niż jest to w przypadku Włoch.

A tak poza tym, przebieg epidemii w Lombardii nie wróży dobrze (choć też są inne czynniki, więc trudno wyizolować).