Wpis z mikrobloga

Wczoraj ponad 1000 plusów zebrał wpis użytkownika @Centrum_Praw_Mezczyzn, w którym przedstawia on prowokację, w której pewien mężczyzna "opisuje się na wzór typowej samotnej matki" na grupie "single" na FB.
Z komentarzy pod wpisem wnioskuję, że autorzy prowokacji i ich poplecznicy nie rozumieją dlaczego tamten post na fb wywołał nieprzychylną reakcję.
Wbrew temu co autorom się wydaje, ten post nie jest napisany "na wzór typowej samotnej matki" i ośmiesza ważną i potrzebną dyskusję nad równością praw obu płci.
Link do wspomnianego wpisu

W poście czytamy:

Wymagam też od potencjalnej partnerki seksu przynajmniej 5 razy w tygodniu.

Otóż, samo to jedno zdanie przekreśla cały ten post i skłania mnie do wyciągnięcia wniosku, że autor nigdy nie miał partnerki i nie rozumie, że w przypadku zdecydowanej większości kobiet ilość potencjalnych zbliżeń z partnerem jest zmienną, której wartości same kobiety nie znają.
Zależy ona od całego mnóstwa różnych czynników takich jak: faza cyklu miesiączkowego (w różnej fazie libido będzie różne: od zerowego do ogromnego), nastrój (który też zależy od mnóstwa czynników), jakość relacji uczuciowej z partnerem, jakość pożycia seksualnego z partnerem, ogólna sytuacja życiowa / rodzinna / zawodowa, i wiele innych.
Często jest tak że kobieta sama nie wie czy coś będzie z seksu nawet jak ma ochotę, i nawet ze stałym partnerem może nie wiedzieć ile czasu minie od momentu inicjacji zbliżenia do momentu, w którym zacznie ona odczuwać przyjemność (może kilka minut, a może kilkadziesiąt).
Kobieta może zatem powiedzieć: w tamtym roku uprawiałam seks średnio x razy w tygodniu, a w zeszłym miesiącu x razy, ale to w żaden sposób nie determinuje kolejnego miesiąca ani kolejnego tygodnia.

Nawet singielka bez zobowiązań, a co dopiero samotna matka z dwójką dzieci nie napisałaby, że wymaga od partnera seksu x razy w tygodniu, ze względu na czynniki które opisałem powyżej plus dodatkowo nie nakładałaby na siebie presji wyrobienia określonej normy zbliżeń, bo to niestety często robią ich partnerzy. Nie ma się co dziwić, że kobiety są na tym punkcie przewrażliwione i czują niezdrową presję ze strony mężczyzn.
Oczekiwanie, że kobieta będzie regularnie x razy w tygodniu uprawiać seks jest absurdalne, a tu przecież autor posta oczekuje, że ona w ciemno będzie wiedzieć, że z tym nieznanym człowiekiem będzie mogła 5 razy w tygodniu "xD".
Ze swojej strony polecam zapoznać się z terminem pożądanie responsywne.

W poście czytamy:

Jako że sam jestem wysoki (194cm) powinnaś mieś minimum 180 cm

Rozumiem, że miało to być na zasadzie, że kobiety wymagają 180 cm od faceta, to autor też może wymagać 180 od kobiety, albo może chodziło o te ~15 cm różnicy. Jest to absurdalne, chociażby ze względu na fakt, że kobiet 180 cm plus jest (w zależności od źródła) 0.3% - 1%, natomiast mężczyzn 180+ jest 15% - 20%, a w młodszych rocznikach może to być nawet do 25%.
Nie jest więc tym samym wymaganie 180 cm od mężczyzny co wymaganie 180 cm od kobiety.

Nie chce mi się rozkładać całości na czynniki, ale ogólnie napiszę, że do pewnego momentu tamten post był całkiem sensowną prowokacją i byłoby ciekawie poczytać komentarze pod takim dobrze skonstruowanym wpisem, natomiast gdzieś od momentu "ja prawka nie posiadam" zaczyna się mało dyplomatycznie napisana żenada.

Oczywiście wiele opisów kobiet na portalach randkowych wydaje się być koncertem życzeń, ale mimo wszystko zdecydowana większość przedstawianych tam wymagań jest do spełnienia przez sporą grupę mężczyzn, tymczasem te poruszone tu przeze mnie dwa wymagania przekreślają praktycznie wszystkie kobiety. Dodajmy do tego mało dyplomatyczny sposób przedstawienia swoich oczekiwań przez autora i nie ma się co dziwić że post wywołał takie właśnie komentarze.

Z komentarzy pod wpisem można wnioskować, że kobiety nie chcą wykazać empatii wobec samotnego ojca z dwójką dzieci, który nie ma własnego mieszkania, ale w rzeczywistości zareagowały alergicznie na nieempatycznego buca.

#redpill #blackpill #p0lka #zwiazki #takaprawda #mgtow #niebieskiepaski #rozowepaski
  • 4
@NieNinjaAleTezNieWampir: nie wiem na jakie dziewczyny trafiasz ale z moje doświadczenia to większość nie ma problemu z tym, żeby uprawiać seks codziennie. Nawet kiedy nie mogą bo okres, infekcja intymna itd to dalej są otwarte na wzajemne pieszczenie ale bez penetracji.

Jakoś średnio mi się chce wierzyć w te historie że kobiety ciągle boli głowa czy nie mają nastroju bo doświadczenie pokazuje coś zupełnie odwrotniego. Może po porodzie dziecka się zaczyna
@Pawel993: Może jednak bardziej realistyczny wzrost jak np. 165 cm, albo użyć słowa 'wysoka' zamiast podawania liczby.

@Jolly_Roger: Dokładnie tak.

@wiii: Meritum tego co napisałem było takie, że kobieta może nie wiedzieć ile będzie mogła / chciała, i nakładanie na nią presji jeszcze zanim relacja się zacznie spotyka się słusznie z negatywnym odbiorem.
Np. dziewczyna z partnerem A może uprawiać niesatysfakcjonujący seks sporadzycznie, a z partnerem B może uprawiać