Wpis z mikrobloga

Z ciekawości... Jak delikwent zostaje wywieziony na izbę wytrzeźwień 50 km od miejsca zamieszkania (zakładając, że zgarniają go spod chaty) i nie ma przy sobie żadnych środków to jest on potem na następny dzień wypuszczany i nikogo nie obchodzi jak trafi do domu? Czy ma wydawany jakiś ryczałt na bilet, albo odwozi się go?

#policja
  • 8
@PiccoloGrande: dostaje 2,50 cbl rachunku za hotel, ale nie slyszalem zeby irl wiezli jakiegos menela 50 km. Jesli w najblizszeym miescie nie ma iw, to trafia na sor albo policyjną izbę zatrzymań (tzw. "dołek")
ale nie slyszalem zeby irl wiezli jakiegos menela 50 km


@okasz92: U mnie tak robią.

jeszcze mają płacić za to że wyladowales na Izbie? X #!$%@? D


@Maro88z: No ja wiem, że dla Polaka pojęcie "resocjalizacja" to jest jakaś abstrakcja, ale wyobraź sobie, że w ww. sytuacji taki człowiek nie ma wyjścia: albo musi żebrać, albo ukraść, albo jechać na gapę, albo spać na dworcu. Wszystko to czyny zabronione.
@PiccoloGrande: mają rodziny a jak nie rodziny to znajomych.

A jak ani tego, ani tego to mają też co posiada każdy myślący człowiek - mózg. Znam wielu ludzi którzy są i byli wywożeni do wytrzeźwienia, wielu wraca na następny dzień do domu i powtórka. Policjanci mówią, żeby brali jakąś kasę i ubrania w torbę.
@PiccoloGrande: albo zadzwonic po kogos z rodziny/ znajomych, albo poprosic którąs z tych osob o przelew na bilet, albo zamowic ubera i zahaczyć o bankomat. Chyba, że jest bezdomnym bez pieniedzy, telefonu, rodziny i znajomych, to może zglosić się do miejscowego mopsu po pomoc.