Wpis z mikrobloga

pilot wylatując na konkretne lotnisko dostaje raport pogodowy i doskonale wie, jaka jest pogoda.


@zooshi: a to nie było tak, że jak wylatywali to jeszcze pogoda była ok? w końcu ten wcześniejszy samolot wylądował
@advert: Słuchałeś nagrań? Przecież ten samolot Jak z dziennikarzami też lądował praktycznie bez widoczności i też powinni odpowiedzieć karnie.
@zooshi: owszem, co nie zmienia faktu, że warunki z czasem pogarszały się, a zatem raport, jaki dostał kapitan podczas startu mógł nie być tak fatalny jak to, co miało miejsce godzinę czy tam półtorej później.
@advert: ustalmy coś 1. Kapitan musiał wiedzieć, że z pogodą jest źle. W trakcie lotu były o tym rozmowy z szefem protokołu i z gen. Błasikiem, bez decyzji ze strony osób na pokładzie co robić dalej.
2. To kapitan decyduje o wszystkim na podstawie przepisów. Zła pogoda - odejście na drugie lotnisko.
3. Brak widoczności ziemi na wysokości przewidzianej przepisami - odejście na drugie lotnisko.
@zooshi: fajnie, ale co to ma wspólnego z tym, co pisałem? ja nie próbuję analizować całego lotu, tylko zwróciłem po prostu uwagę na lukę w rozumowaniu dotyczącą sytuacji przy starcie - tylko tego dotyczył mój komentarz, nie odnoszę się do całej fatalnej organizacji lotu.
faktem pozostaje, że podczas startu TU-154 z lotniska pogoda w Smoleńsku nie była taka jak wtedy, kiedy się rozbił - w związku z czym Twój komentarz o