Wpis z mikrobloga

Szanowne Mireczki i Mirabelki, w stosunku do dnia dzisiejszego mam bardzo mieszane uczucia.

Dwóch #!$%@? patusów rozbijało się autem po podwórku budynku, który zamieszkuję. Jakoś udało im się wjechać na pełnej, ale z wyjazdem już nie było tak łatwo. Pech chciał, że podczas manewru wycofywania i wykręcania (nie byłem świadkiem tych wydarzeń) znikąd musiał im wyskoczyć mój garaż rozbijając osłonę tylnej lampy. Garaż jako, że prowizorka - zlepek drewna i betonu wiekiem co najmniej dwukrotnie przewyższającym tych mobilnych degeneratów - też niestety ucierpiał nieco. Walcząc dalej z podwórkiem te dzbany zaczepiły auto o słupek linek na pranie, który też ma więcej lat niż ja (tu już bacznie obserwowałem sytuację). Ewidentnie przegrywając tę potyczkę dali ostro gazu do przodu i zawiśli na murku/schodkach do jakiejś piwniczki. Długo się z tym szarpali. Pan somsiad powiadomił odpowiednie służby określane mianem francuskiego pieczywa, bo to była iście #!$%@? akcja tak rozpieprzyć okolice i własne (chyba) auto na niespecjalnie trudnym terenie. Tu niestety nie mogę pochwalić w żaden sposób bagietek bo przyjechali wykręcili i pojechali, nawet z auta nie wysiedli, żadnych pytań. Delikwenci co prawda się spłoszyli i zachowali dystans wśród jakichś swoich ziomków którzy po nich przyjechali... Ale i tak zerowa reakcja ze strony bagiet, wstydźcie się. Po zmroku wrócili z linką holowniczą i tyle ich było. Czy da się coś z tym zrobić? Pewnie nie ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Ale odebrałem też dziś moją #wykopaka i robię #pokapake. Za cały wkład i zaangażowanie dziękuję @karolina9090
Już na samym początku zostałem oczarowany najbardziej urokliwym papierem do pakowania jaki kiedykolwiek widziałem () aż szkoda było mi go uszkodzić otwierając pakunki. Nie wiem czy wiecie, ale paczucha do mnie przywędrowała aż z Birmingham w Anglii, o czym także świadczy magnes, który już wylądował na jedynym prawilnym miejscu, czyli na lodówce. Nie martw się Mirabelko, cukrzyca mi nie straszna, choć obawiam się, że zostaną zjedzone szybciej niż nakazuje przyzwoitość... pisząc ten tekst prawn crackersów już nie ma z nami, miały piękny pogrzeb. To mi przypomina czasy jak będąc w UK zamawiałem w chińskim takeawayu dodatkowe rzeczy byleby tylko osiągnąć pułap gratisowego worka z takimi krakersami, bo je lubię :D Jedzonka z UK przywiodą wiele fajnych wspomnień. Żeby nie przedłużać, bo aby nie brzmieć zbyt sztampowo, opisywanie tej części dnia zajmuje mi trzy razy dłużej niż poprzednia. Dziękuję za pozostałe gadżeciki, pan zły ze Star Wars zajął już miejsce na półce tej serii poświęconej, z puzzli i kawy () też zrobię dobry użytek. Trzymajcie się ciepło tam w tej Anglii.

Wesołych Świąt dla Was i wszystkich Mireczków i Mirabelek

Ps. Więcej zdjęć w komentarzu.
Pobierz SzefJaszczurek - Szanowne Mireczki i Mirabelki, w stosunku do dnia dzisiejszego mam b...
źródło: comment_16085898254yZShi4KyT5iqaIB92lXRS.jpg
  • 6