Wpis z mikrobloga

#zagrubo2021

Trochę się spóźniłem, ale może przywitam się na tagu i napisze coś od siebie jako że odchudzam się co jakiś czas, może się komuś przyda.

po świętach (29 grudnia) zważyłem się i było:
Waga startowa: 100.1kg
Wiek: >30 <40
Płeć: M
Wzrost: 174
Waga docelowa: 82kg na koniec marca.

Ważę się zawsze rano jak wstanę.
na dzień dzisiejszy: 94kg (-6kg)

TL-DR: Nie głodzę się strasznie, chodzę na spacery, jem dużo warzyw. Myślę że jest ok.

Samo odchudzanie nie jest mi obce bo 4 lata temu też ważyłem >100kg i w 3 miesiące zrzuciłem 18kg (7 w pierwszym, 6 w drugim, 5 w trzecim), trochę mi to czasu zajęło ale znowu dobiłem do 100kg :D

Nie korzystam z żadnych konkretnych diet poza:
-możliwe 0 cukru - odzwyczaiłem się właśnie 4 lata temu od słodzenia czegokolwiek, picia napoi, soków itp. teraz do tego oczywiście żadnych słodyczy, ciast itp.
-maksymalne ograniczenie węgli, zero piwa.

Co jem:
-na śniadanie: jajecznica z warzywami lub 2 parówki z pomidorami lub jajka gotowane + warzywa lub coś innego podobnego,
do tego może być jakieś pół kromki chleba żytniego z zaw. węgli max 30%
czasami zamiast tego zblendowany kefir z bananem + mrożone owoce ( to właściwie jedyna w miarę słodka potrawa)

-na obiad: wołowina w pomidorach, pieczony kurczak z warzywami, łosoś z pomidorem i mozzarellą, mielony z warzywami na patelnie(ale takimi lekkimi). Coś sobie jeszcze poznajduje żeby mi się nie znudziło. Porcje średnio-małe.
przede wszystkim znowu zacząłem gotować sam, wcześniej non stop zamawiałem - tez nie jakoś mocno niezdrowo, ale duże porcje z dużą ilością węgli.

Z alko to teraz tylko wino czerwone wytrawne.

Przez pierwsze 2 tyg wprowadziłem się w stan takiego ciągłego mini głodu - a raczej poczucia że nie najadłem się do końca. Nie jest to ssanie które uniemożliwia myślenie - do tego nie można się doprowadzać, ale coś takiego co mój umysł uznaje za nową normalność.
Dla mnie najważniejsze jest kompletne trzymanie się założonych sobie wytycznych. popuszczenie sobie raz (1 piwko, cukierek, ciastko) daje możliwość uruchomienia trybu "a walić to" :-)

po schudnięciu zamierzam trochę bardziej się kontrolować, ewentualnie będzie #zagrubo2025

#chudnijzwykopem
Pobierz bendyz - #zagrubo2021 

Trochę się spóźniłem, ale może przywitam się na tagu i napi...
źródło: comment_1611087662WCORiZJtufGwMWczaXBmUY.jpg
  • 4
@levi_deadinside: u mnie bębna raczej nie ma bo grubne cały proporcjonalnie wiec jakos strasznie tego nie widać. Problem jest taki ze mam kurtkę motocyklową M-kę wiec muszę się w nią zmieścić na początek sezonu. W zeszłym roku było 92kg jakos z początku roku, covid i co za tym idzie praca z domu ostro mnie sponiewierało.
@bendyz: Zawsze to jakaś motywacja :D Do 92 dasz radę, kiedyś chciałem 6pak zrobić i w końcu mi się udało przy 70kg, ale końcówka redukcji była straszna, zauważyłem, że im mniejszy Body fat (%) tym gorzej się redukuje, a wydaje mi się, że te 8kg w dół możesz w miesiąc osiągnąć
Mi dół brzucha klata i boczki się podlewają nawet na ryju jestem normalny :/
chyba też dziennik na tagu swój