Wpis z mikrobloga

Podejrzewałem u siebie koronawirusa, były objawy. Zadzwoniłem do lekarza, pach skierowanie na test. Przy robieniu testu mylą moje imię, myślę no zdarza się, imię podobne do nazwiska, pewnie coś źle przepisali. Na wieczór dostaje esa, że mogę odebrać wynik testu. Wpisuję pesel i jednorazowy kod, nic nie działa. No cóż, może będą dzwonić - poczekam. Na 2 dzień dzwoni automat z sanepidu informujący, że pan "Imię pomylone" ma wynik dodatni. No #!$%@?... pojawia się podejrzenie, że lekarz mógł pomylić karty pacjenta. Dobrze, że chociaż nazwisko się zgadza. Dzwonię do kuzyna (bo jego imię zostało użyte), na szczęście podał mi PESEL. Wpisuję na stronie, sprawdzam - działa. Wynik dodatni, ale na dane mojego kuzyna XD Dzwonię do przychodni że pomieszali i muszą naprawić bo przecież trzeba poinformować pracodawcę i sanepid że to ja mam pozytyw nie mój kuzyn. Kilka godzin i nic, dzwonię znowu. Babka zdenerwowana, że w ogóle dzwonię i będą do mnie wydzwaniać za jakiś czas. Cyrk na kółkach #!$%@? XDDD I jak tutaj ma cokolwiek działać. Aktualnie wiem, że mam wynik pozytywny, ale mogę sobie jechać na krupówki czy iść do sklepu bo kwarantanną obciążony jest chyba mój kuzyn ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#koronawirus
  • 2