Wpis z mikrobloga

@pusiolamacz Jak chcesz w tym pracować to warto ale jak najmniejszym nakładem sił, czyli pracuj i wydłuża sobie dzienne o semestr czy o dwa. Natomiast cała branża jest słaba i ciężko tak ogarnąć żeby nakład pracy do zarobkow był korzystny
@pusiolamacz uprawnienia szybciej, kontakty z ludźmi którzy chcą pracować w branży, szczególnie jak chcesz projektować to łatwiej będzie znaleźć dobra pracę z mgr, część przedmiotow będzie nowa to dla chętnych do nauki plus
@pusiolamacz: Rób zaocznie i pracuj. Zrobisz magistra i zaraz po tym uprawnienia, bo 1,5 roku z mgr i możesz robić pełne uprawnienia. Nie odkładaj magisterki na później bo potem nie zaczniesz, znam z autopsji.
@pusiolamacz: Powiem tak, ja nie zrobiłem magisterki i 3 lata ciułałem praktyki na uprawnienia konstrukcyjne. Chcąc zrobić teraz mostowe znowu muszę ciułać kolejne 3 lata, a tak już mógłbym mieć to i to po 3 latach przy dobrych wiatrach. Zrobisz jak uważasz, ja bym się te 2 lata przemęczył na magisterkę gdybym był bardziej czasowy.
@pusiolamacz: to wariant dobry, żeby pracować i wykończyć studia. jak to ma być praca potem na własnej działalności to bym powiedział że mgr niepotrzebny tylko jak najwięcej solowego doświadczenia, a jak próba kariery w dużych firmach, jakiś budimex itd, to lepiej wymęczyć mgr bo będzie łatwiej na rekrutacji
@pusiolamacz: akurat w budimexie to nie wiem jak dokładnie jest, ale w Strabagu jak potrzebowaliśmy inżyniera budowy to w przedbiegach odpadali kandydaci bez skończonej uczelni w stopniu mgr. Było tylu chętnych że zastosowali takie kryterium jako jedno z pierwszych. Akurat stanowisko takie, że zgłaszali się sami ludzie bez dużego doświadczenia, może jakby było już kierownika robót to by doświadczenie decydowało, ale ten start w pracy firma uznała że mgr lepiej od
@pusiolamacz mieć A nie mieć, ok będziesz konkurować z takim samym zawodnikiem jak Ty to lepiej mieć niż nie mieć. Ciężko sobie wyobrazić sytuację gdzie ukończenie 2 stopnia studiów mogłoby być odebrane negatywnie.
Inaczej, wszyscy kierownicy budów z jakimi pracowałem mieli mgr i do tego niektórzy jeszcze jakieś podyplomowe dorabiali, czyli ocenili że lepiej mieć więcej wykształcenia niż mniej.