Wpis z mikrobloga

@pokey: dobra ja też już przestałem zacieszać, nie spirytem alkoholem ani nie acetonami czy innym rozpuszczalnikiem bo rozpuścić można sobie plastikową osłonę na nim i będzie dopiero gnój. Weź pronto jakieś albo coś, może namocz delikatnie chustkę ludwikiem z wodą, ale mało żebyś go nie zalał.