Wpis z mikrobloga

#metal #postmetal #sludge
#cultowe (485/1000) <- a to z dzisiaj akurat

Omega Masif - Unter Null z płyty Geisterstadt (2007) i z demówki Kalt (2005)

Z różnych powodów instrumentalna (w sensie bez wokali) gałąź tego nurtu w metalu jest bliska mojemu sercu.
Można tu pójść kilkoma drogami, każda na dłuższą metę całkiem szybko wyczerpuje swoją formułę i zjada swój ogon (np. mam tak z Pelican których nadmiar riffów i melodii nuży mnie już gdzieś od drugiej płyty xD). Tutaj Niemcy postawili na ciężar i dość mocny klimat. W połączeniu z niedoskonałą produkcją ich pierwszej płyty (w porównaniu z drugą i ostatnią), ma to swój urok :)

-------
#cultowe - tag do śledzenia lub czarnolistowania przez tych którzy followują moją osobę z innych powodów niż muzyka.
Przez tysiąc dni postuję rzeczy których słuchałem przez ostatnie 20 lat (jeden numer dziennie, od 01/01/2020 do 26/09/2022). Szerokopojęty rock, metal, punk i pochodne. Niektóre były hiciorami, innych wolałem sobie nigdy nie przypomnieć. Kolejność wstępnej listy zrandomizowałem i nie jest mi znana. Odkrywam dzień po dniu.
  • 4
Można tu pójść kilkoma drogami, każda na dłuższą metę całkiem szybko wyczerpuje swoją formułę i zjada swój ogon.


@cult_of_luna: pełna zgoda. Poza nielicznymi wyjątkami (Animals as Leaders, Cloudkicker, VIldhjarta instrumentalnie, Widek) w pewnym momencie swojego zanurzenia w djencie poczułem, że się duszę. Wszystko zaczęło mi brzmieć tak samo, tak jakby twórcy za cel sam w sobie uznawali monotonne, ambientowe melodie w tle i arytmiczne rypanie w struny. Nadal wierzę w ten