Wpis z mikrobloga

Fikcyjne spotkanie leżącego na plaży Samoańczyka i misjonarza:
MISJONARZ: Spójrz tylko na siebie! Marnujesz swoje życie, leżąc tu tak
bezczynnie.
SAMOAŃCZYK: Dlaczego? Co sądzisz, że powinienem zrobić?
MISJONARZ: Wszędzie tu pełno kokosów. Czemu nie ususzysz trochę
kopry na sprzedaż?
SAMOAŃCZYK: A dlaczego miałbym to robić?
MISJONARZ: Mógłbyś zarobić mnóstwo pieniędzy. A za te pieniądze
mógłbyś kupić maszynę do suszenia miąższu i suszyć koprę szybciej, i
zarobić jeszcze więcej pieniędzy.
SAMOAŃCZYK: Dobrze, ale po co miałbym to zrobić?
MISJONARZ: Byłbyś bogaty. Mógłbyś kupić ziemię, zasadzić więcej
drzew, poszerzyć działalność. Wtedy nie musiałbyś już nawet pracować
fizycznie, mógłbyś po prostu wynająć grupkę ludzi, którzy zrobią to za
ciebie.
SAMOAŃCZYK: Dobrze, ale po co?
MISJONARZ: Cóż, ostatecznie, mając całą tę koprę, ziemię, maszyny,
pracowników i wszystkie te pieniądze, mógłbyś odejść na emeryturę jako
niezwykle bogaty człowiek. I nie musiałbyś nic robić. Przez cały dzień
mógłbyś tylko leżeć na plaży.

#antykapitalizm
  • 4
  • Odpowiedz
Mógłbyś kupić ziemię, zasadzić więcej

drzew, poszerzyć działalność.


@naimon: Najzabawniejsze jest to, że takie przed-kolumbijskie społeczności nie miały szczególnie rozwiniętego takiego konceptu, jak prawo własności gruntu. W końcu przecież ziemia nie powstała z naszej pracy i należy do wszystkich, a nie że osikasz i już twoje.
  • Odpowiedz
@Gaku745: prawo własności ziemi to jest beka, ja rozumiem że każdy ma prawo do własnej przestrzeni ale koncepcja że idziesz sobie i nagle wkraczasz na TEREN PRYWATNY na jakimś #!$%@? i Cię wyganiają to jest nieporozumienie
  • Odpowiedz