Wpis z mikrobloga

Przyszła właśnie do mnie paczka z #gusto zamówiłem sobie erytrytolowe misie, 60cm węże i konfidenty. Wszystkich już spróbowałem więc mogę sobie pozwolić na małą recenzje.

Misie- miękkie i prawdopodobnie przez brak cukru sprawiają wrażenie w konsystencji starych zleżałych żelków, które się "scukrzyły" mało żelkowe, da się je przegryźć bez odczucia najmniejszego oporu. Dopiero po rozgryzieniu i potrzymaniu troche w ustach konsystencja zmienia się na bardziej żelową, w smaku bardzo odczuwalny erytrytol, mało owocowe. Ogólna ocena 6/10 głównie ze względu na to, że jest to spoko alternatywa jako fit żelki.

Węże- długie skurczybyki, w porównaniu do misiów bardziej wyczuwalne smaki owoców. Żelki mimo długości są dość wąskie przez co przy wyciąganiu można je przypadkiem urwać. Żelki wystarczająco żelowate by nazywać je żelkami, ale jednocześnie nie są twarde jak kalosze z haribo. Na minus posypka mączna, którą żelki były otoczone by się nie zlepiać, dość mocno odczuwalna, ale coś za coś - przynajmniej były węże, a nie żelowy kloc. Dla nich daje 7.5 ze względu na formę i lepszy smak niż misiów.

Konfidenty- najlepsze z całej tróki i żałuję, że nie wziąłem tylko tych. Zasmakowały wszystkim w domu, w sam raz kwaśne, najbardziej owocowe, w konsystencji podobne do węży. Jedyny minus jest taki, że po kilku sztukach język się przyzwyczaja do kwaśności i bardziej odczuwa się słodką posypkę niż kwaśną. W przypadku konfidentów są to jedne z najlepszych żelek jakie jadłem w życiu i za to zdecydowanie 9.5/10 bo mogłyby być nieco kwaśniejsze.
  • 7