Wpis z mikrobloga

  • 20
993 + 1 = 994

Tytuł: Kafka nad morzem
Autor: Haruki Murakami
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★★★

Książka dzieli się na dwie linie narracyjne. Pierwsza to historia piętnastoletniego chłopaka, który ucieka z domu, trafia do biblioteki, w której poznaje transseksualistę i swoją domniemaną matkę i siostrę, które w myślach gwałci, zostaje oskarżony o zamordowanie swojego ojca, a ostatecznie odnajduje swoją tożsamość. Druga to przygody sympatycznego, upośledzonego starszego pana, który na skutek wypadku potrafi rozmawiać z kotami. Na swojej drodze spotyka młodego kierowcę, z którym próbuje odnaleźć kamień i odzyskać połowę swojego cienia. Kierowca spotyka tego gościa reklamującego KFC oferującego mu stosunek z najpiękniejszą kobietą.
Losy wszystkich bohaterów pod koniec splatają się w magicznej bibliotece.

Dodam, że to nawet nie są najdziwniejsze fragmenty xD Mamy do tego charakterystyczne dla Murakamiego opisy buzujących członków, erekcji, wagin i kazirodztwa, przy których człowiek nieświadomie zaczyna kurs szybkiego czytania, pomieszanie realizmu z fikcją, epatowanie nawiązaniami do filozofii i literatury klasycznej, co robi z tego przedziwną i trudną w odbiorze mieszankę.

Po „Sputniku” i początku „Kafki”, które były napisane świetnym, plastycznym językiem, ale jednocześnie były dość proste, nie spodziewałam się takiego rozwinięcia. Mam mieszane odczucia, generalnie mi się podobało, ale gdybym od tej książki, uważanej zresztą za jedną z najlepszych tego autora, zaczęła przygodę z Murakamim, to szybko bym się zniechęciła.

Powieść naturalistyczna, trochę pretensjonalna i trochę przegadana. Mimo wszystko miała swoje momenty, a moją ocenę na pewno podwyższyła historia opowiedziana z punktu widzenia pana Nakaty. Ciekawe doświadczenie czytelnicze

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter #ksiazki #czytajzwykopem
Pobierz
źródło: comment_1622307799yRcFQcH10ZVIZlMdkTgBOI.jpg
  • 2
@Wypok2: haha, taki sam problem mam z Murakamim - Norwegian Wood, a potem Na Południe od Granicy, na Zachód od Słońca to są takie ładne książki, romantyczne i mają niesamowity klimat, ale ten klimat bierze się z nostalgii a nie dziwactwa czy erotyzmu... a potem jak się sięgnie po jego pozostałe książki... ( _)