Wpis z mikrobloga

Ale bym sobie chętnie dołączył do społeczności która jest zamknięta na świat zewnętrzny. Żeby mieli coś w rodzaju wioski w środku lasu i nie posiadali żadnych elektronicznych dóbr typu smartfony i komputery. Prąd mógłby być, ale tylko do takich rzeczy jak np. oświetlenie albo lodówka.
Fajnie było by jakby głównym zajęciem była praca w polu/ogrodzie a potem jakieś czytanie książek i rozwijanie różnych praktycznych umiejętności. Może jakieś warsztaty z gotowania albo majsterkowania?
Na pewno znalazłoby się mnóstwo ciekawych aktywności a nie tylko beznamiętne scroolowanie wykopu i tasowanie się do 18+.

Zero alkoholu i narkotyków, zero Internetu i gównianych social mediów, zero spin i dramatów otwartego świata.
Przydałby mi się taki detoks powiedzmy z rok, być może stałbym się innym człowiekiem. Sam w domu nie jestem w stanie zrobić sobie czegoś takiego z wielu powodów ale pomarzyć zawsze można.

#przegryw
  • 3