Wpis z mikrobloga

W sumie to trochę prycham jak czytam te wysrywy pod tagiem przegrywów, że wzrost musi być perfekcyjny, szczena chada, jakie to polki są złe i #!$%@? wie co jeszcze. Popaprane chłopaki, które zrzucają wszystkie możliwe winy na kobiety i żyją w jakimś wzajemnym kółku adoracji, święcie przekonani o swojej racji. Mam 26 lat, 172 wzrostu i nadwagę, której nabawiłem się przez wypadek, po którym leżałem 3 lata na plecach i brałem w #!$%@? silne sterydy i jakoś z nią walczę. Urodziwy raczej też jakoś nie jestem ani majętny, a do tego chodzę o kuli, bo mam #!$%@? biodro i czekam na operacje. Mimo to nigdy nie miałem problemu ze znalezieniem sobie partnerki, byłem w wielu relacjach a aktualnie jestem ze szczuplutką różową, która jest we mnie wpatrzona jak w obrazek, a poznałem ją będąc 20 kg grubszy niż teraz. Wystarczy mieć sobą cokolwiek do zaoferowania zamiast tłumaczyć swoje #!$%@? tym, że kobiety patrzą tylko na jeden typ facetów i mają jakieś tam wymogi z kosmosu. Kilka worów i szlaufów z tindera, które tutaj non stop są podawane za przykłąd, bo mają jakiegoś raka w opisie nie odzwierciedla wszystkich panien w tym kraju.
#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #rozowepaski
  • 4