Wpis z mikrobloga

Wolność dla liberałów to taki sam bożek, jak dla islamu Allah albo dla chrześcijaństwa Jezus. Z tym że ich bóg jest osobowy, a dla liberalizmu wolność to pewna niejasna abstrakcja, której wartość uzasadnia się sama przez siebie. Oczywiście jest ona pojmowana w sposób oderwany od aktualnych stosunków społecznych.
#antykapitalizm #liberalizm #kapitalizm
  • 14
dla liberalizmu wolność to pewna niejasna abstrakcja, której wartość uzasadnia się sama przez siebie


@Al-3_x: No właśnie ona nie jest aż tak do końca "niejasna" - dla liberała wolność oznacza właściwie tylko "wolność biznesu", czyli wolność właściciela do wyzyskiwania pracowników. Inne wolności raczej średnio ich interesują. Tzn na papierze może trochę, ale niewolnictwo płacowe i własność prywatna raczej prawie zawsze bierze precedens.
Tzn na papierze może trochę, ale niewolnictwo płacowe i własność prywatna raczej prawie zawsze bierze precedens.


@Gaku745 W Polsce to słowo to pierwszeństwo, precedens ma nieco inne znaczenie (choć precedencja już ma takie samo). I nie masz racji polscy libertarianie, przynajmniej kiedyś, pojmowali wolność szeroko, a nie tylko w sprawach biznesowych.
W Polsce to słowo to pierwszeństwo, precedens ma nieco inne znaczenie


@Halbr: Lol faktycznie :P Jak piszę na szybko to w głowie często układają mi się zdania po angielsku i nieraz coś mi się takiego wkradnie w zdaniu.

Co do libertarian, to ten amerykański, prawicowy odłam jest dla mnie tak dziwnym fenomenem, że ja już sam nie wiem jak oni pojmują wolność, bo za każdym razem jak pytam jakiegoś innego to
określenie "polscy libertarianie" sprawia że trochę nie wiem o co dokładnie chodzi.


@Gaku745 Środowisko niegdyś skupione wokół Partii Libertariańskiej, teraz nie wiem, co się dzieje, bo polityka i ideologie z wiekiem wypadły nieco z kręgu moich szczególnych zainteresowań.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Al-3_x: Równość dla socjalistów to taki sam bożek, jak dla islamu Allah albo dla chrześcijaństwa Jezus. Z tym że ich bóg jest osobowy, a dla socjalizmu, równość to pewna niejasna abstrakcja, której wartość uzasadnia się sama przez siebie. Oczywiście jest ona pojmowana w sposób oderwany od aktualnych stosunków społecznych.

I możesz tam wstawić co chcesz i zawsze wyjdzie ten sam populistyczny bełkot pod z góry obraną teze(ekologia dla zielonych, brak władzy
@Al-3_x: Tak, a o co chodzi? Warto nadmienić, że dla liberałów propsujących value pluralism każda wartość uzasadnia się sama przez się, bo to one dopiero nadają całej reszcie sens. Plus to nie jest żadna niejasna abstrakcja, bo została ładnie wyjaśniona.

Oczywiście jest ona pojmowana w sposób oderwany od aktualnych stosunków społecznych.


A to jest bzdura vide Rawls i Berlin.

Men are largely interdependent, and no man's activity is

so completely private
@Oak_: Zawsze wiedziałem, że liberalizm to bardziej religia. Dlatego jesteście tak niebezpieczni.

A to jest bzdura vide Rawls i Berlin.

Oczywiście, że liberalizm wynika z obecnych stosunków produkcyjnych ale im nie odpowiada. W tym sensie liberalizm jest abstrakcyjny.
Zawsze wiedziałem, że liberalizm to bardziej religia


@Al-3_x: Nie bardziej niż inne idee, jeśli tak interpretujemy religię. I jak już przeczytasz chociażby tego wspomnianego Berlina, to się okaże, że z religijnością ma wspólnego mniej niż jakakolwiek inna idea (skąd się bierze jedna ze sławnych krytyk liberalizmu jako nihilizmu destrukcyjnego dla moralności). I czym się objawia to niebezpieczeństwo?

Oczywiście, że liberalizm wynika z obecnych stosunków produkcyjnych ale im nie odpowiada.


Nijak się
@Al-3_x: Operujesz słowami z jakimiś prywatnymi definicjami, które mi niewiele mówią. Jeśli chcesz podyskutować musisz być bardziej otwarty. O połowicznych marksistach nigdy nie słyszałem.
@Oak_: Używam tego określenia żartobliwie gdy użył go kiedyś pewien inny wykopek. Brzytwa Ockhama się chyba nazywał. Bo tak w skrócie to jestem nazbolem.