Wpis z mikrobloga

@chiefeng: Już sama nazwa "czajnik" jest dziwna.
W wielu krajach herbata jest nazywana w różnych wariantach słowa "czaj", więc u nich "czajnik" byłby adekwatny.

Ale my się wyłamaliśmy no i zrobiliśmy swoją "herbatę" od łacińskiego "herba", czyli zioło.
Zatem "czajnik" w Polsce powinien się nazywać... herbatnik! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
źródło: comment_1636618445cQpXv0VCSiZw7R4jTnhWjW.jpg
@m0rgi: Ma to jednak jakiś sens. Tak samo mamy bezsensowne żelazka bezprzewodowe, a idea ta sama. Żelazko nie ma przewodu, ale podstawka ma. Ciężko nazwać je tylko elektrycznym, bo wtedy nie rozróżniamy ich względem zwykłych. Aktualnie jednak ciężko o czajnik elektryczny który jest na przewód w całości, więc tutaj można używać elektryczny i wiadomo o co chodzi, ale bezprzewodowy jako tako też pasuje. Telefon też jest bezprzewodowy, ale do ładowania uzywamy