Wpis z mikrobloga

@dictionaryman: kryzys na granicy. USA wprost straszy wojną w Europie i inwazja rosyjską na Ukrainę. Rubel podobnie pikuje, tak samo ruska giełda, inwestorzy uciekają z potencjalnie narażonych na konflilt rynków, a Polska do nich należy.
Oczywiście Janusze ekonomii będą pisać brednie o Glapińskim, odwracając uwagę od sedna problemu. To jest cena jaką płacimy za działania Łukaszenki, pani Angeli i rosyjskiej agentury w Polsce.
@picasssss1: świąt pan Glapcio nie popsuje, bo nawet pzpr miał pomarańcze, ale szykujcie rajty od stycznia, winni już są (przedsiębiorcy, ktorzy podniesli ceny, bo biednym polakkkom nowy ład zostawił pieniądze), a że stopy 10% nie zatrzymają inflacji? Aaaaaa, kogo to obchodzi, niewolnicy, weźcie jeszcze dwa kredyty na mieszkania po 500km bedziecie płacić 20k miesiecznie miniratki, bedziecie na miske ryzu tyrac, krezusi 10k+