Wpis z mikrobloga

@pharmaki: Poszedł donos na mój sklep, ze handluje narkotykami. Przyjechali z wydziały od narkotyków, kulturalnie na otwarcie sklepu. Byli bardzo niemili, ale nie robili jakiegoś przetrzepania, sprawdzili jakie susze mam, kazali pokazać co mam w pudłach i w szafce i w sumie tyle.

Może tez moje nastawienie miało znaczenie, ponieważ stresu tylko troszkę, byłem pewny, ze nic nie znajdą bo nic nielegalnego nie mam.