Wpis z mikrobloga

Wchodzę do sklepu kupić sobie elegancką informatyczną koszulę w kratę. I podbija do mnie ekspedientka i pyta "W czym mogę pomóc?" i tak mi się przypomniał cejrowski, pomyślałem, że przyśmieszkuje i rzucam jej "mam tonę węgla do przerzucenia do piwnicy, pomoże mi pani?". Konsternacja na jej twarzy i tylko "eeeee" no to szybko wtrącam, że sobie żartuję xD wie pani. Ulga na jej twarzy i mówię "Żartuję, że mam tonę węgla, mam dwie". Babka coś tam bąknęła "że cham i prostak" i poszła.

#coolstory

tl:dr