Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
14 latek, przedwczoraj podjął próbę samobójczą. W domu, w napadzie agresji.
Przyjechała karetka, policja, zabrali go na pediatrię.
Jest tam do teraz, po badaniach itp, wychodzi na to że wszystko okej (prócz zaburzeń psychicznych).

Zaczęło się od tego że od roku unikał szkoły, kombinowal, grozilo mu niezdanie do następnej klasy.
Początek tego wszystkiego to początek pandemii. Uzależnił się od komputera, jego koledzy grali z nim w gry, tyle że najpierw jeden kolega, potem drugi, następnie trzeci. Oni sobie schodzili z kompa i żyli on natomiast leciał rundkę z każdym z nich.
Były kary na kompa, umowy, zakazy i nagrody, nic na dłuższą metę nie działało.

Od kilku miesięcy kompa kończył 21:30 (oddawał dysk zewnętrzny z komputera z systemem) żeby nie siedzieć po nocach. Rodzina to nie jakaś patologia, oboje rodzice, pracujący, starano się mu pomóc.
Został umówiony do psychiatry i psychologa w mieście wojewódzkim ale gównianym.
Psychiatra przepisał (teraz już nie pamiętam co) lek żeby brał codziennie obniżający jego agresję itp, oraz hydroksyzynę doraźnie.
Był umówiony u pani psycholog, starszej daty, która na pierwszej wizycie zaleciła mu żeby chodził do kościoła bo to mu da siłę. Nie podobała mu się, unikał wizyt więc znaleziono drugiego. Młodsza pani psycholog, pacjent zadowolony, twierdzi że czuje się lepiej po wizycie. Z naszego punktu widzenia obie są do bani. Ta niby fajniejsza pani psycholog na 2 wizycie powiedziała że wolałaby sama go "leczyć" bez ingerencji psychiatry i leków, a na 3 wizycie stwierdziła do rodziców, że "ona zastanawia się nad rezygnacja z prowadzenia pacjenta bo nie współpracuje". Pacjent nie wykonał pisemnego zadania domowego... Po to właśnie do niej poszli, bo m.in. zaniedbywał szkole. Czy pani psycholog chciała mieć zdrowych pacjentów??

14 latek przez ostatnie miesiące miał dobre i słabe dni, kończył kompa wcześniej, wieczorem mówił że na pewno pójdzie do szkoły, rano miał fazę na niewychodzenie z łóżka, twierdzenie "po co mi to", "daj mi jakiś jeden dobry argument itp". Kontynuowane były wizyty u pani psycholog, na ostatniej wizycie zapowiadała że wyśle mailowo umowę rodzice-dziecko, której powinni między sobą przestrzegać. Wysłała skopiowany artykuł o plusach takiej umowy, co powinno się tam znaleźć itp.
Po tygodniu od tego pacjent w ataku szału po zabraniu kompa po 21:30 zaczął się awanturować wyzywać, "skakać" do mamy, rozwalił krzesło i nalykal się, na szczęście, tylko kilkunastu tabletek ibuprofenu. Spoko, bo obok leżała np hydroksyzuna, jak miał małą dawkę (10) i wziąłby kilkanaście tabletek to pewnie by se pospal dłużej, może jakaś drobna śpiączka ale by wyszedł. W każdym bądź razie Ibuprom to pół biedy. Tyle że on tego na pewno nie wiedział, to nie było zaplanowane, wziął co miał pod ręką. Mogłoby to być coś innego więc problem jest poważny.

Teraz tak. Jest po konsultacji na pediatrii z psychiatra, stwierdzono że jeszcze jutro badania i generalnie to nie nadaje się do leczenia w szpitalu psychiatrycznym. My za tym byliśmy i z tego co mówiono na izbie przyjęć, że do tego się nadaje, to że tak się stanie. Dobrze by mu zrobił po prostu miesiąc na oddziale w szpitalu psychiatrycznym gdzie miałby swego rodzaju odwyk.
Po dwóch dniach od proby samobójczej odsyłają chłopaka do domu, przecież on za tydzień czy miesiąc nie będzie pamiętał tego co teraz czuł, jego problem nie jest rozwiązany. Zalecają znalezienie psychiatry i chodzenie na wizyty. Powtórka z rozrywki. Tym bardziej że w tym mieście to jest ujnia a nie lekarze.

Co polecacie robić? Szukamy dobrego psychiatry na Śląsku (rodzina i miejsce do spania). Mamy takie myślenie że może fajnie byłoby się umówić prywatnie na wizytę do lekarza, który jest ordynatorem, zastępca albo po prostu kimś uważanym w jakimś szpitalu psychiatrycznym dla nieletnich. W razie czego można liczyć na większe doświadczenie a i zapisanie do szpitala.

Kombinujemy jak możemy. Nie wiemy co robić. Nie może być powrotu do tego co było, a zostając na miejscu na to się zapowiada. Doradzcie. Może kogoś polecicie? Może być Śląsk, może być Kraków nawet bo widzieliśmy tam dużo (na pierwszy rzut oka)dobrych psychiatrów.

#medycyna #psychiatria #slask

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61e5547cf7bdff000a9280ad
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 19
@AnonimoweMirkoWyznania: Ekspertem nie jestem ale obawiam się, że taki szpital psychiatryczny to może być dla niego dość ciężkie przeżycie i raczej nie koniecznie mu to pomoże
Widzę, że bardzo chcecie chłopakowi pomóc, to się chwali - może w ramach odwyku i pokazania innego życia wyjedziecie gdzieś razem w jakieś fajne miejsce? Miesiąc w Chorwacji czy innych Włoszech, żeby młody nabrał dystansu do wszystkiego, zobaczył i poznał inne życie niż do tej
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja tutaj widzę mocny problem z nadopiekuńczością rodziców no bo jak inaczej nazwać przymusowe oddawania dysku z system po 21:30 xDDD. Pewnie kiedyś chciał wyjść z kumplami, ale matka mu zabraniała aż w końcu skończyło się na tym, że nie potrafi nawiązywać relacji z rówieśnikami. Gdyby miał jakiś kumpli w szkole to by sam chętnie chodził, a teraz jak jest już za późno to próbujecie ratować od dupy strony. Dajcie
@Fytyny93: czternastolatek ma problemy w szkole do tego stopnia, że grozi mu powtarzanie klasy, gra po nocach na komputerze, ma problemy z agresją, rozwala meble, próbuje popełnić samobójstwo, ale problemem na pewno są nadopiekuńczy rodzice, którzy nie pozwalają mu grać w gierki xD jeżeli założymy, że ktoś w szkole go prześladuje do tego stopnia, że dzieciak nie chce tam chodzić i woli leżeć w łóżku i grać na komputerze, to powinno
@Fytyny93: @cutecatboy: Niewykluczone, że wiem o kim konkretnie op pisze. Albo bardzo podobny przypadek też ze Śląska.
W tym o którym mówię, rodzice sprawiali wrażenie bardzo rozsądnych i przyjaznych. A młody "porzucił" życie realne na rzecz wirtualnego. Nie sprawiał wrażenie dysfunkcyjnego społecznie. Inteligentna młody facet z problemem. Ale nie wyglądał na takiego co nie ma kolegów.
Myślę że problem raczej nie pojawił z winy rodziców, a raczej otoczenia.
Przynajmniej takie
@cutecatboy: No jak dla mnie problemy zaczęły się wcześniej i to co oni teraz robią to próba leczenia objawów zamiast przyczyn. Wiadomo, że nie jestem specjalistą na temat wychowania 14 latków więc mogę jedynie napisać z perspektywy tego co pamiętam z bycia 14 latkiem. Jak ktoś pyta o porady na tematy psychologii i wychowania na wykopie to tylko prosi się o takie wypowiedzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@cutecatboy: Z resztą zakładania, że dzieciak nie skończy edukacji, dlatego bo da się mu wolną rękę to jak zakładanie, że jest debilem. Ja mam nieograniczony dostęp do komputera od 14 roku życia, bo mój ojciec kopnął w kalendarz i nie miał mi kto zabronić, a wyniki na maturze miałem najlepsze w szkole i koniec końców zostałem dzięki temu programistą.
@Fytyny93: wiesz, ja też za dzieciaka grałem na komputerze do późnej nocy, w wakacje nawet do 5-6 rano, potem spałem do 15 i znowu gierki xD moi rodzice tego w ogóle nie kontrolowali (nie pochodzę z patologicznej rodziny, normalna rodzina), bo jednocześnie mieli do mnie zaufanie - miałem OK oceny, natomiast z przedmiotów, które zdawałem na maturze, miałem nawet bardzo dobre, miałem jakichś tam kolegów i koleżanki, więc nie byłem kompletnym
OstryMrówkojad: Poczekajcie do piętnastych urodzin i zawieźcie go do prostytutki. Godzina z panienką jest więcej warta niż 15 h u terapeuty. Sam to przerabiałem, wolę trzy razy w miesiącu zabawić się z niewiastą lekkich obyczajów niż płacić konowałowi, który za terapię zrobi sobie remont domu.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
heh: To brzmi trochę jakby krzyżowało się tutaj kilka problemów: po pierwsze depresja, po drugie nietrzymanie afektu (wybuchy agresji i złości), po trzecie uzależnienie od komputera (który może być tak naprawdę formą ucieczki od rzeczywistości i nie jest głównym problemem a tylko pobocznym objawem). O ile jakieś napady złości i impulsywność nie są niczym niezwykłym u nastolatka, o tyle próba samobójcza (nawet nieprzemyślana) to właściwie alarm wyjący o długofalowej depresji. Problem
OP: @cor1sto - jest pod opieką psychiatry, miał zlecane i robione badania, krew, EEG, coś tam jeszcze. Nie jestem rodzicem, nie wiem dokładnie, po prostu z tego co mówią to dla mnie to jest normalnie hit co się dzieje.

@Fytyny93 ale zrozum że to nie jest działanie dopiero teraz a wcześniej olewanie tematu, tylko był pod opieką "specjalistów" (z perspektywy czasu należy się cudzysłów). Nie jestem też jego rodzicem, na pewno
OP: @robertx - dobra rada, dziękuję. Był zabierany na wyjazdy w Polsce ale właśnie bliżej i krócej. Może dłuższy odskok byłby fajny. To też jest do skonsultowania potem.

Chcielibyśmy żeby jakiś fachowiec doradzil. Nie chodzi o to żeby dać mu magiczna tabletkę. Rodzina jest gotowa na w/w wyjazdy, wspólne spotkania na psychoterapię itp itd. po prostu wszystkiego nie opisałem w pierwotnym poście bo
A) nie przyszło mi to do głowy aby
@AnonimoweMirkoWyznania ale co on robi na tym komputerze dokładnie? Ja przegrałem w jakieś MMO pół dzieciństwa a teraz przez pracę pewnie siedzę średnio po 12h dziennie przy komputerze. Może zamiast mu narzucać kary nakierujcie go na coś konstruktywnego. Dowiedzcie się dlaczego do szkoły nie chce chodzić, tam jest pewnie duży problem.
@AnonimoweMirkoWyznania: Ok troszkę #!$%@? o tym ze komputer koniecznie musi być forma ucieczki.

Komputer nawet u kogoś z zaspokojonymi potrzebami może być ekstremalnie atrakcyjny (zwłaszcza jeśli ma predyspozycje do preferowania takiej rozrywki).

Zakazany owoc smakuje najbardziej wiec przez ciągłą niemożność osiągnięcia „spełnienia” (gram tyle ile mi się podoba) coraz bardziej chce grać.

Może (ofc skonsultujcie to z psychologiem), pozwólcie mu np przez całe ferie, grać do woli. W pewnym momencie powinno
CzterokopytnySzejk: https://www.youtube.com/watch?v=Q-tiTTvkHpw
Polecam to uważnie obejrzeć. W skrócie, dziecko nie jest uzależnione od komputera, tylko ucieka do komputera przed trudną dla siebie sytuacją. Restrykcje itp. sprawiają że jego stan się będzie pogarszał. W filmie psychiatra wypunktowuje wszystkie błędy rodziców, bo to rodzice są odpowiedzialni za to jak zachowuje się ich dziecko. To rodzice powinni iść do psychoterapeuty, jeśli oni się będą zachowywać odpowiednio, to dziecko się przystosuje.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania:
Ja bym zaczęła od badań krwi i hormonów czy wszyskro jest w normie.

Wizyta u psychoterapeuty który zajmuje sie młodzieżą w zakresie prób samobójczych. I przegada z młodym temat. Od jak dawna ma mysli samobojcze, jakie wydarzenie pchnęło go do próby.
Dobrze jakby psychiatra współpracował z psychoterapeuta.
Pewnie też jakas konsultacja rodzinna też będzie potrzebna.

Pobyt na odziale pod warunkiem że jest to oddział dla młodzieży beż dorosłych. I ważne