Wpis z mikrobloga

Jak wygląda życie z dziećmi na wsi czy małym miasteczku porównując do dużego miasta? Plusy w postaci doma, przestrzeni i działki ja wiem, a jak jest ze żłobkami, szkołą/liceum, zajęciami pozaszkolnymi (tam nie wiem taniec, karate, piłka)? Czy mają dzieci towarzystwo itp.? Czy trzeba ich cały czas gdzieś wozić samochodem?

Pytam, bo ciekawy jestem jak to w Polsce wygląda, bo nawet z najbliższego przedmieścia Mińska (miasto większe od warszawy względem ludności, dom może 7 minut samochodem od stacji metra) to był problem, bo po byle pierdoły trzeba do miasta jechać, pilnować rozkładu jazdy autobusów, często prosić ojca by podrzucił do miasta, albo z 15 minut na piechotę do przystanku autobusowego. Wracać po 22 było problematycznie, więc i tak często zostawałem w mieszkaniu dziadka na noc. I to było jedno z najlepszych i najdroższych podmiejskich wsi z najdroższymi działkami i domami. Dlatego dziwi mnie jak bardzo w Polsce ludzie chcą żyć poza miastem na wsi, to dlatego że w Polsce to wygląda znacznie lepiej?
#nieruchomosci #dom
  • 79
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 61
@arsen-zujew: przesranie wygląda - bez samochodu nic nie załatwisz, jak jest ruchliwa ulica to ze spaceru też nici bo nie ma chodnika. Jedna szkoła, jedna przychodnia, dobrze jak miejscowość chociaż średnia bo jest szansa że kilka dzieciaków będzie w sąsiedztwie, ale szansa że się z rodzicami dogadasz no to dodatkowa kwestia

Ogólnie o życiu na wsi marzą ludzie z miasta. Statystyki pokazują w którą stronę trwa migracja ( ͡° ͜
@Florentino: ale stacja pkp to jednak nie do końca odpowiednik komunikacji miejskiej. Bo o 22 czy tam której już pociągi podmiejskie przestają jeździć, a dodatkowo masz gwarantowaną +1 przesiadkę i +15-20 minut zawsze, no chyba że potrzebujesz dojechać gdzieś blisko innej stacji pkp.
Mówię, mieszkałem mniej więcej w takichże warunkach, tylko że to był autobus (ale w korek nigdy nie było) i było 10 minut do metra. Tyle że jeździł max
Miasto miastu nie równe. :) Z gówniakami - do Liceum w ogarnietym miescie powiatowym masz spokój. NA studia idą do jakiegos duzego osrodka/za granice. żłobki, przedszkola, szkoły - na wyciągnięcie ręki i tańsze niż w WWA
@arsen-zujew: Mieszkałem 3/4 życia w małym mieście 13k ludu, dopiero na studiach zrozumiałem co to znaczy "miasto" kiedy przeprowadziłem się do miasta wojewódzkiego ... i w sumie i tak mam w planach wrócić do siebie ¯\_(ツ)_/¯ Jako dziecko czy nastolatek niczego mi nie brakowało, brak komunikacji miejskiej nadrabiałem do 18 roku życia rowerem, zresztą jak każdy w mojej okolicy i dla wszystkich to było normalne. A po 21 się po prostu
@arsen-zujew: a my mieszkamy z dziećmi na wsi i nie chcemy nigdzie indziej. Mamy luz i swobodę, duży dom z działką gdzie robimy imprezy, ogniska i grille. Opędziliśmy nawet u nas 35 osób na babci imieniny i wszyscy się zmieścili. Mieszkamy między dwoma większymi miastami ok 15 min autem do każdego, niedaleko A2 więc dobry dojazd do jeszcze większych miast wojewódzkich (z naszej posesji pod pałac kultury w Warszawie 35 min
@arsen-zujew: u mnie na wsi jak jechalam do dziadka to bylo 3 razy wiecej dzieci do zabawy niz w miescie, plus rozrywki byly caly czas - kąpiel w rzece, jazda rowerem, ryby, boisko i gra w rozne gry, odwiedzanie kazdego domu i kazdego krewnego po kolei xD

Mnie zawsze bawi, ze wykopki zawsze, ale zawsze gadaja o jakims domu na zadupiu gdzie nie ma ludzi i odciecie od cywlizacji xD normalne
@little_muffin: Ja chodziłem na taniec, karate, na basen, na gitarę, też uczęstniczyłem w teatralnym ale niedługo. na pozostałe minimum 5 lat każde. Też w szkole stworzyłem zespół rockowy kiedy 14 lat miałem, i w sumie aż do samego wyjazdu do Polski grałem, koncertowałem, nagrywałem piosenki. Nie wiem czy by to było możliwe mieszkając gdzieś na zadupiu. Tzn do 14 lat ciągle miałem problem z dojazdem, a potem po prostu przeprowadziłem się