Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
#koronawirus

Kumpel był sobie chory. Zrobił 1 test, niby go lekarz wysłał, negatywny. Mija kilka dni, robi drugi test (a dalej te same objawy) - pozytywny. To co to za cyrk w ogóle jest? Jakaś loteria covidowa? U innego znajomego wynik negatywny, a potem (jak mu objawy ustąpowały) wynik niejasny. To co to jest? Jakaś loteria covidowa? Co ten test wykrywa, skoro ludzie faktycznie chorzy i z objawami zbierają negatywy, ale jak się przetestują, to wychodzi co innego niż za 1. razem?
Jaka jest skala błędu? I wreszcie po cholerę się testować, skoro z ewidentnym covidem (bo osoba, od której się prawdopodobnie zarazili sama miała covida potwierdzonego, podobne objawy i wszystko się zbiega w czasie) i tak można wyłapać negatywa?
  • 9
@loginqw: Każdy Polak prawie traci. Tak czy owak, miło, że rząd przepieprza forsę w imię #!$%@? wie czego i nawet niespecjalnie to kogokolwiek oburz. 150-200 tysięcy testów dziennie, które daja losowe wyniki i tak w sumie od początku tej pandemii.
@lubelskikabanos: No ja szurem nie jestem, a od bardzo, bardzo dawna piszę, że to jest niewiarygodne, była cała masa przypadków, gdzie w chorej rodzinie jedni mieli negatywy, drudzy pozytywy, były te słynne wielomiesięczne więzienie bo ludziom wychodziły losowo pozytywy i negatywy, choć od początku byli zdrowi, a do covidian (to są najlepsze szury) nic nie trafiało. Nawet jak skoczkom narciarskim z 2 ekip wyszły fałszywe pozytywy - to nadal murem za