Aktywne Wpisy
techno_mojsze +511
Pytanie z kategorii 100% na serio, chciałbym dowiedzieć się jaka logika stoi za obecnym stanem rzeczy:
Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego urzędy są otwarte w godzinach porannych i wczesnopopołudniowych, kiedy większość ludzi jest w pracy? Dlaczego nikt nie przepchnął zmiany godzin na np. 12-20, tak żeby każdy mógł załatwić sprawę, tylko trzeba brać wolne w pracy żeby udać się do jaśnie pana urzędnika?
#pytanie i trochę #zalesie
Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego urzędy są otwarte w godzinach porannych i wczesnopopołudniowych, kiedy większość ludzi jest w pracy? Dlaczego nikt nie przepchnął zmiany godzin na np. 12-20, tak żeby każdy mógł załatwić sprawę, tylko trzeba brać wolne w pracy żeby udać się do jaśnie pana urzędnika?
#pytanie i trochę #zalesie
Tacho_ +15
Pytanie do dzieciatych facetów ...
Który z was z nieprzymuszonej woli dążył lub nalegał na posiadanie kaszojada?
Co rozmowa w biurze albo miedzy znajomymi, to cały czas narzekanie. Raz, że trzeba więcej #!$%@?ć, dwa że w sumie to ona nalegała, trzy że lekarze i inne obowiązki.
Już sam nie mogę rozróżnić zwykłego #!$%@?, czy faktycznie, facet chciałby sobie przeżyć spokojnie życie a dostaje:
szantaż emocjonalny prowadzący do wykorzystania seksualnego, w celu zaspokojenia
Który z was z nieprzymuszonej woli dążył lub nalegał na posiadanie kaszojada?
Co rozmowa w biurze albo miedzy znajomymi, to cały czas narzekanie. Raz, że trzeba więcej #!$%@?ć, dwa że w sumie to ona nalegała, trzy że lekarze i inne obowiązki.
Już sam nie mogę rozróżnić zwykłego #!$%@?, czy faktycznie, facet chciałby sobie przeżyć spokojnie życie a dostaje:
szantaż emocjonalny prowadzący do wykorzystania seksualnego, w celu zaspokojenia
Tytuł:
Zbyt głośna samotność
Autor:
Bohumil Hrabal
Gatunek:
literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★☆☆
Tłumacz:
Piotr Godlewski
Bohaterem tego utworu jest Haňtio, wbrew własnej woli wykształcony pracownik zajmujący się od trzydziestu pięciu lat prasowaniem starego papieru i książek przy pomocy prasy hydraulicznej. Niczym jakiś heros, strażnik wiedzy a może kultury, ratuje niektóre egzemplarze od zniszczenia gromadząc je u siebie w domu. Ma ich tam już mnóstwo. Ze dwie tony nad samym łóżkiem, gdzie wykonał dla nich specjalną konstrukcję i trochę nawet boi się, że to wszystko może na niego spaść. Podobną konstrukcję umieścił zresztą też w toalecie. Siedzeniu pod nią towarzyszą podobne obawy, tyle że w toalecie tych książek jest tylko pięć kwintali. Haňtio pracuje z pasją. Planuje nawet że za pięć lat, kiedy już przejdzie na emeryturę wykupi swoją maszynę. Zbiera na ten cel pieniądze które odkłada na książeczce oszczędnościowej. Podobnie zresztą zrobił jego wuj, tyle że on był kolejarzem.
Razu pewnego Haňtio dowiaduje się, że wynaleziono urządzenie bardziej wydajne, takie które jest w sanie zastąpić dziesięć pras tego typu przy której on pracuje0 Cóż, to się nazywa postęp i jest nieuniknione. Wybiera się aby zobaczyć jak funkcjonuje ta nowinka techniczna. Oprócz samej maszyny widzi też obsługujących ją młodszych od niego pracowników. Ci zachowują się zupełnie inaczej niż Haňtio. Cóż, to się nazywa przemiany obyczajowe i też chyba jest nieuniknione.
Ta książka to opowieść Haňtia. Trochę o pracy, trochę o jego życiu, które jednak głównie wokół pracy się obraca, choć było w nim też coś, co od biedy można by nawet nazwać miłością. Smutna to historia. O rozczarowaniach, o upadku obyczajów, o zmieniającym się świecie i trudnościach z adaptacją do tych zmian. Tak mi się przynajmniej wydaje, może za sprawą moich własnych trudności. Próbowałem swoje odczucia skonfrontować z opiniami innych zostawionymi w komentarzach na lubimyczytac. Znalazłem dużo zachwytów, głównie nad formą, mało zaś konkretów. Jeśli już jakieś były, to pokrywały się z moimi przemyśleniami. Może więc te trudności są nam wspólne? A może przynajmniej część z nich i może części z nas?
Z kolei ta forma, niemal opiewana przez innych, mnie nie bardzo odpowiadała. Rozumiem jej zastosowanie, doceniam wykonanie, ale mnie zmęczyła. Nie wiem tylko, czy poczytywać to jako wadę czy zaletę. Te długie, wielokrotnie złożone zdania, powtórzenia, rozpatrywanie każdego najdrobniejszego aspektu bardzo drobiazgowo i z wielu stron. To wszystko było trudne, ale współgrało przecież z treścią.
Bardzo podobała mi się spostrzegawczość pana Hrabala. Przemyślenia przedstawione w absurdalno-groteskowy sposób pobudzały wyobraźnię; spostrzeżenia najprostszych rzeczy, które wydają się być oczywiste, a trafiają do mnie dopiero wyartykułowane, robiły wrażenie. Część z nich, zarówno przemyśleń jak i spostrzeżeń, na pewno zostanie pewnie ze mną na dłużej.
Książka jest króciutka. Zabrałem ją ze sobą do pociągu na trochę ponaddwugodzinną podróż. Myślałem że będzie w sam raz. Nie była. Nie potrafiłem się nad nią nie zatrzymać i nie zastanowić. Te zatrzymania i zastanowienia zajęły mi chyba dłużej niż sama lektura.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter #literaturapieknabookmeter
Średnia ocena z Wykopu: ★★★★★★★★☆☆ (7.7 / 10) (3 recenzji)
Następne podsumowanie tagu: 2022-04-01 00:00 tag z historią podsumowań »
Kategoria książki: literatura, poeci, gatunki
Liczba stron książki: 124
Ostatnie recenzje tej książki:
1\. 2022-02-27 - Użytkownik Czlowiek_i_ludz_zarazem ocenił na: ★★★★★★★☆☆☆ (7.0 / 10) - Wpis »
2\. 2021-01-01 - Użytkownik FormalinK ocenił na: ★★★★★★★★☆☆ (8.0 / 10)
Z dwojga najlepszych - wydaje mi się, że Czuły barbarzyńca jest lepszy. Opus Magnum
Musiałeś to napisać jak nie mam za bardzo czasu żeby przeczytać to co chcę? A tu jeszcze jedno...