Wpis z mikrobloga

Wasza najbardziej #!$%@? historia z kategorii #srajzwykopem ?

Kiedyś jak jeździłem na studia autobusem nagle przycisnęła mnie dwójka. Do celu jeszcze jakieś dobre 10 minut i kolejne 5 piechotą na uczelnię. Brzuch zaczyna boleć, w jelitach taniec z gównami, w głowie myśli przeróżne - "zdążę a może nie zdążę i co wtedy, *wa, ja ***dole". Myślę sobie #!$%@?, wytrzymam, zaciskam poślady i coraz bardziej spocony czekam na dojazd do przystanku. Czas przestał istnieć, ludzie w autobusie zniknęli, byłem tylko ja i krecik, którego trzymałem w niewoli, ale #!$%@? bardzo chciał się wydostać na wolność.
Dowiozłem to wszystko na przystanek i z całą pewnością pobiłem rekord na dystansie przystanek-uczelnia. Szedłem szybkim krokiem ale w progu uczelni zacząłem biec w wiadomym kierunku. Tragedia była blisko, ale udało się, rzuciłem plecak i kurtkę na brudną podłogę i nagle WOLNOŚĆ. To był największy stres w moim życiu bo nie chcę myśleć co by było jakby krecik wygrał ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#gownowpis #heheszki #truestory #takbylo #studbaza
  • 7
@unick: rozdanie dyplomów maturalnych gdzieś w centrum miasta, ubrałem się w garniak i piechotą. W połowie drogi, ścisłe centrum miasta poczułem, że jest źle i, że jak czegoś nie zrobię to się po prostu zesram w gacie. Podjąłem decyzję żeby biec do domu, w połowie drogi stwierdziłem, że nie dam rady, i poszedłem się wysrać pod most, szczęśliwie nikogo tam nie było mimo, że centrum. Nie miałem jak podetrzeć dupy więc
@unick: Moi znajomi wyprowadzali sie z wynajmowanego mieszkania i polecili mnie wlascicielowi. Wbijam do mieszkania, oni jeszcze je zdawali i zaraz po tym ja mialem podpisac umowe. Wlasciciel chodzi, oglada wszystko, oni ze mna rozmawiaja i nagle poczulem zabulgotanie w brzuchu, wiedzialem, ze dlugo nie pociagne. W tym mieszkaniu nie moglem zrobicic zrzutu, bo wiedzialem, ze wyjdzie ze mnie wyjec rodem z Harrego Pottera. Czolo spocone, poker face do znajomych i