Aktywne Wpisy
wuut +220
A zauważyliście kto najbardziej narzeka na Ukraińców? Niziny społeczne. Aż mi się przypomina jak Brytyjczycy najeżdżali na Polaków że im zabierają pracę, socjal, miejsca w szkołach i szpitalach. Cóż za ironia losu xD
#ukraina
#ukraina
SzycheU +27
Zauważyłem, że od jakiegoś czasu na tagu #ukraina toczy się wykopowa wojna onuce vs ukrofile (tak to chyba można określić).
Każdy sobie tu może napisać co chce a więc parę słówek swoich też wrzucę.
Mamy zaszłości historyczne z Ukrainą jakie mamy jak i również z Rosją. Moim zdaniem argument rzezi wołyńskiej nie powinien być stosowany jako argument przeciwko pomocy militarnej i humanitarnej. Wojna na Ukrainie pokazała, że w tej chwili prawdziwe zagrożenie
Każdy sobie tu może napisać co chce a więc parę słówek swoich też wrzucę.
Mamy zaszłości historyczne z Ukrainą jakie mamy jak i również z Rosją. Moim zdaniem argument rzezi wołyńskiej nie powinien być stosowany jako argument przeciwko pomocy militarnej i humanitarnej. Wojna na Ukrainie pokazała, że w tej chwili prawdziwe zagrożenie
Desire - Don't Call. Pamiętam, że słuchałem tej piosenki latem, to musiały być te wakacje między gimnazjum a liceum. Czytałem wtedy drugi albo trzeci raz książkę My, dzieci z Dworca ZOO, która zawsze bardzo mnie wzruszała. Wyobrażałem sobie wtedy, że leżę razem z Christiane albo jej jakimś odpowiednikiem, i że tak sobie po prostu razem jesteśmy.
Centralnym punktem mojego daydreaming była zawsze idea bliskości, która skraplała się w książkowych Christiane albo sublimowała w dziewczynach ze szkoły - w moje o nich wyobrażenie. Pisywałem zresztą o tym na swoim blogu, po którym został jedynie jakiś marny, symboliczny ślad w webarchive. Po mnie, po tamtym młodym człowieku też został jedynie marny, symboliczny ślad: to samo smutne spojrzenie, które patrzy na mnie ze zdjęcia szkolnej legitymacji.
Mam poczucie, że co przystawało jeszcze nastolatkowi, błądzenie w chmurach, życie pewnym zestawem wyobrażeń, jakaś może naiwność, nie przystoi człowiekowi metrykalnie dorosłemu. Żyję w nieustannej kontradykcji ze światem: jest we mnie potrzeba, której nic nie może wypełnić i z tego powodu zawsze czułem pustkę i zawsze czuć ją będę. Starałem się dociec dlaczego? i skąd?, ale jedyna odpowiedź, która niczego wszak nie rozwiązuje, brzmi: to skaza osobowości.
Boże, tyle lat minęło. Czasem myślę, że jedynie ciężar smutku nie pozwala mi zwariować, tak jak kula u nogi nie pozwala uciec skazańcowi. Tyle takich samych dni, a ja z każdym kolejnym coraz bardziej nie potrafię się odnaleźć. Ale czy jest kogo odnajdywać? Czy ja w ogóle mam jeszcze osobowość, którą może pochwycić nieuzbrojone oko?
#depresja #feels
być może kiedyś się ktoś znajdzie, zawsze trzeba mieć nadzieje (;
Ale ogólnie kumam klimat, też wolę się włóczyć po nocy.
Gorzej jeżeli nie masz terenu do wypraw poza wioską. Pola, bo pola, ale w moim terytorium dookoła znajdzie się również sporo lasów.