Wpis z mikrobloga

Tak jeszcze w kwestii ekologii i oszczędności w #f1 to przypomnę, że dopiero wracają z USA, teraz 2 wyścigi w Europie a za równy miesiąc najpierw jadą do Azji na GP Azerbejżdżanu by potem w ciągu 4 dni musieć znowu transportować cały śmietnik przez Atlantyk do Kanady, by potem wrócić Europy i za 7 wyścigów znowu polecieć do Azji a następnie kolejny raz do Ameryki.
Bo oczywiście Miami, Kanady, USA i Meksyku nie dało się ułożyć obok siebie a Azerbejdźanu, Singapuru i Japonii obok siebie, żeby zredukować do minimum odległości i nie musieć kilkukrotnie zmieniać kontynentów i okrążać kuli ziemskiej kilkukrotnie w ciągu sezonu.
A potem będą ci wmawiać, że jak będziemy zmniejszać ilość kompletów opon, zmniejszymy silniki, zabierzemy tunele aerodynamiczne to F1 będzie tańsza i bardziej ekologiczna ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 12
@Raa_V: Jeden arab płaci więcej żeby zaczynać, drugi arab płaci więcej żeby kończyć, niektóre wyścigi muszą się odbywać w konkretnym czasie i nie robisz dwóch wyścigów w tym samym kraju/regionie obok siebie, bo hajs z biletów musi się zgadzać.

Generalnie po Kanadzie kalendarz robi się normalny, jest Europa, Azja, obie Ameryki i domknięcie Bliskim Wschodem.
@Goldstein: Tylko w Europie masz wiele wyścigów obok siebie i jakoś nie ma problemu ze sprzedażą biletów a w Ameryce czy Azji to nie są wyścigi blisko siebie bo tylko między Austin a Miami masz 1800 kilometrów odległości a dla przykładu w Europie masz Barcelone i Monako które oddziela 500 kilometrów a później masz 7 wyścigów z rzędu w Europie gdzie najdalsze od siebie oddalone są o 1400 km a bilety
@Tasde: @Tasde: Europa to kolebka F1, gdzie jest oczywiście główna część fanów, no i są wakacje więc zawsze jest to fajny szybki wypad na weekend dla średniego Europejczyka. Lub może chodzi też o sprzęt, oni mają po kilka zestawów większości tego co wożą, więc to nie jest tak, że w 4 dni będą transportować wszystko z Azerbejdżanu do Kanady i pewnie nie jest to nawet logistycznie możliwe

no ale dobra,
@Goldstein: Tak tak tak, mało kibiców dlatego w dwa lata dołożą dwa wyścigi w USA, ale żeby Miami było chociaż w tej samej części roku co Austin, żeby przemieszczać się tylko po Amerykach to nie, bo nikt nie przyjdzie.

no ale dobra, może wytłumaczenie że osoby zajmująco się zawodowo układaniem kalendarza nie zauważyły, że teamy będą latać w tą i z powrotem jest legitniejsze

Fajnie, ze odnosisz argument do jakiegoś autorytetu,
Bo oczywiście Miami, Kanady, USA i Meksyku nie dało się ułożyć obok siebie a Azerbejdźanu, Singapuru i Japonii


@Tasde: Miami albo Meksyku nie połączysz z Kanadą, bo albo w Montrealu zrobisz GP przy 10 stopniach, albo na południu przy 40.

Zresztą, między Silverstone i torem w Montrealu jest 5152 kilometrów, między torem w Montrealu a Meksykiem jest 3729 kilometrów, a między torem w Meksyku i torem w Brazylii jest 7420 kilometrów.
@fordern: Ja to wiem że są kwestie pogodowe ale nie do końca wygląda to jak piszesz.
Maj w Kanadzie jest ciepły, dzisiaj masz tam 30 stopni chociażby, więc bez problemu połączysz Miami z Kandą co daje 2000 kilometrów, więc można rzut w Ameryce zrobić na dwa razy, to już znaczna redukcja przelotów.
Montreal - Silverstone to 5000 km tylko problem, że do Montrealu oni lecieć będą z Azerbejdżanu i to jeszcze