Wpis z mikrobloga

No i by się zgadzało to, co podejrzewałem już od dawna. Bitcoin i później cała branża krypto, która wokół tego narosła była świetnie zaplanowanym wielkim odkurzaczem na nadchodzącą inflację i dodruk. Zresztą to też ciekawe, że taki bitcoin powstał w 2009, zaraz po wielkim dodruku interwencyjnym i kryzysie z 2008, skoro sama technologia i idea kryptowalut znana była już w latach 90-tych i właściwie nie było przeszkód technologicznych w jej szerszej implementacji (nie była wtedy potrzebna, a teraz nagle jest?).
Co mamy obecnie? Milionerzy i miliarderzy, poważne globalne firmy, banki inwestycyjne oraz ulica - wszyscy zapakowani w krypto przynajmniej częściowo - wszyscy uwierzyli w idee cyfrowego złota, w przekonanie, że zapis bitów na dysku czy cyfrowa małpa są warte miliony.
I teraz - co się stanie, gdy to wszystko się załamie? Ekonomicznie lub nawet technologicznie? Wyparuje cała wielka gałąź gospodarki włącznie z lwią częścią oszczędności wielu ludzi na całym świecie. Dosłownie wyparuje, bo popyt spadnie do zera. Nikt nie będzie chciał tego kupić, a że to zwykłe bity, to i nie będzie czego fizycznie sprzedać (jak np. powypadkowe auto na części czy niedokończony dom w stanie surowym).
To tak jakby miliony ludzi na całym świecie nagle spaliły część swoich oszczędności i oczekiwały, że ktoś kupi ich popiół.
Z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień miliardy dolarów znikają z rynku w białych rękawiczkach. Nie trzeba podnosić oprocentowania lokat, emitować obligacji, może nawet stopy procentowe nie będą musiały być podnoszone wysoko. A kogo ludzie będą winić za tą sytuację? No przecież rząd ostrzegał, że te całe krypto, to ciemny interes i żeby uważać.
Ktoś tu chyba przygotował przez 15 lat porządną cysternę wody i właśnie ją odpala.

#bitcoin #kryptowaluty #inwestycje #gielda #inflacja
  • 42
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@enten: niby jak to odesłało pieniądze? Przecież to nie banki sprzedawały krypto tylko indywidualni uczestnicy rynku więc ta kasa wciąż jest na rynku więc jak miało by to zmniejszyć ilość pieniądza w obiegu?
@theoforos1: Właśnie widać jak nie poszły...
Poza tym zawsze się uleje. Nawet, jeśli idzie do banku. Potem bank może robić większe lewarowanie na jakieś inwestycje, wypłacać wyższe pensje, udzielać mniej oprocentowanych kredytów i tym sposobem idzie to w gospodarkę.
@enten
Następny...

,,Co mamy obecnie? Milionerzy i miliarderzy, poważne globalne firmy, banki inwestycyjne oraz ulica - wszyscy zapakowani w krypto przynajmniej częściowo - wszyscy uwierzyli w idee cyfrowego złota, w przekonanie, że zapis bitów na dysku czy cyfrowa małpa są warte miliony.
I teraz - co się stanie, gdy to wszystko się załamie? Ekonomicznie lub nawet technologicznie? Wyparuje cała wielka gałąź gospodarki włącznie z lwią częścią oszczędności wielu ludzi na całym świecie.
niby jak to odesłało pieniądze? Przecież to nie banki sprzedawały krypto tylko indywidualni uczestnicy rynku więc ta kasa wciąż jest na rynku więc jak miało by to zmniejszyć ilość pieniądza w obiegu?


@kywmn: indywidualni uczestniczy to może handlowali między sobą w 2014 roku. Od wielu lat duże instytucje finansowe i giełdy skupowały krypto na potęgę. Mieli sporo czasu by sprzedać je na rynek ale nawet to nie ma znaczenia. Bo nie
@enten: Jak skupowali to nie redukowali ilości pieniądza w obiegu tylko transferowali go do sprzedawców. Jeżeli te instytucje są zapakowane w krypto a krypto straci wartość to raczej uzyskasz odwrotny efekt niż opisywany. Chyba, ze tak jak piszesz je wyprzedali sie ale tego tez nie da się tak łatwo zrobić.
Jak skupowali to nie redukowali ilości pieniądza w obiegu tylko transferowali go do sprzedawców. Jeżeli te instytucje są zapakowane w krypto a krypto straci wartość to raczej uzyskasz odwrotny efekt niż opisywany. Chyba, ze tak jak piszesz je wyprzedali sie ale tego tez nie da się tak łatwo zrobić.


@kywmn: Nie rozumiesz. Nie ma znaczenia kto wykładał pieniądze. Czy to był bank, czy to szary kowalski czy Elon Musk. Po prostu
@enten: ziomeczku ale dokładnie tak działa świat. Jeśli jutro Vateusz wyjdzie i powie: zmieniamy walutę PLN na ePLN to co Ci po popierkach? Jeśli załamie się zaufanie do btc to tam samo moze sie stać na waluty, którą wszyscy znamy. Juz tak było w latach 90, że nikt nie chciał trzymac pieniędzy bo była nic nie warta przez inflację