Wpis z mikrobloga

O #!$%@?, w Polsce naprawdę jak w lesie…
Zrobiłem sobie z kumplem luźną przejażdżkę na 3 godziny, większość w DE bo maja fajne ścieżki rowerowe.

Przekroczenie granicy to dosłownie inny świat, nie wiem jak to możliwe ze 10km różnicy na mapie potrafi z ludzi zrobić takie zwierzęta.
Większość czasu jeździmy obok siebie żeby pogadać (na ulicy tez, jest to zgodne z prawem).

DE:
- ludzie jak wyprzedają rowerzystę w 95% zawsze zjeżdżają całkowicie na drugi pas, niezależnie od sytuacji na drodze, najwyżej czekają aż ktoś z naprzeciwka przejedzie
- jak ktoś nas wyprzedał na drodze leśnej to nawet zjechał kołami na pobocze żeby zostawić nam ten metr odległości
- całkowita kultura, 0 dziwnych sytuacji, czuje się bezpiecznie jako rowerzysta

PL:
- #!$%@?, dosłownie 5-10km od granicy a zostaliśmy kilkukrotnie strąbieni
- jakiś Janusz #!$%@? ze śmiemy jechać we dwóch obok siebie i ze musiał zjechać na drugi pas nas wyprzedając, wyprzedził mnie w odległości +- 20cm cały czas trąbiąc
- chłop w trakcie wyprzedania (na podwójnej na zakręcie) otworzył okno i zaczął coś krzyczeć ze mamy #!$%@? (?) po czym wystawił faka przez okno odjeżdżając (jechaliśmy wtedy obok siebie)

Chyba czas jednak zainwestować w kamerkę, bo to co się #!$%@? na tych polskich drogach to jedna wielka dzicz…

#rower #polskiedrogi #samochody #samochodoza #stopcham
Pobierz KarmelowyJeremiasz - O #!$%@?, w Polsce naprawdę jak w lesie… 
Zrobiłem sobie z kumpl...
źródło: comment_1655666620V0cLmxZpjx2u4dmNx876hc.jpg
  • 16
To zależy od sytuacji, jak jedziesz jeden obok drugiego a z naprzeciwka jada inne samochody to w ten sposob tamujesz ruch za sobą, bo nie moze Cie ktos wyprzedzic, musi poczekac az bedzie pusto na przeciwnym pasie, jak jedziecie gęsiego to zblizy sie do lewej krawedzi jezdni i zazwyczaj ten metr jest zachowany i kazdy jest zadowolony. Polska to nie DE ze masz pelno sciezek rowerowych daleko nam do zachodu wiec nie
To zależy od sytuacji, jak jedziesz jeden obok drugiego a z naprzeciwka jada inne samochody to w ten sposob tamujesz ruch za sobą, bo nie moze Cie ktos wyprzedzic, musi poczekac az bedzie pusto na przeciwnym pasie, jak jedziecie gęsiego to zblizy sie do lewej krawedzi jezdni i zazwyczaj ten metr jest zachowany i kazdy jest zadowolony.


@plottwist: Przy bardzo szerokiej drodze. Często to działa inaczej - jak jedziesz zbyt blisko
@KarmelowyJeremiasz:

Większość czasu jeździmy obok siebie żeby pogadać (na ulicy tez, jest to zgodne z prawem).


Nie mogę zrozumieć, czemu rowerzyści z przepisów wyciągają sobie tylko ten "wycinek", że "mogą jechać obok siebie". A zapominają o tym, że rowerzyści mogą wyjątkowo obok siebie jechać, jeżeli nie utrudniają ruchu i nie stwarzają zagrożenia. A co do zasady jazda obok siebie jest zakazana.

I generalnie to działa w dwie strony, nabuzowani kierowcy
@Yurakamisa:
Art. 33. [Obowiązki kierującego rowerem, motorowerem lub hulajnogą elektryczną]
3. Kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub motorowerem zabrania się:
1) jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu, z zastrzeżeniem ust. 3a;

3a ->
Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru,jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.

To są przepisy, a nie
@Yurakamisa: Przywołałem polskie przepisy, bo odnosiłem się do sytuacji ogólnie, jaka ma miejsce w Polsce. Co do niemieckich przepisów "niedzbanie" poczytaj sobie i zobacz, że są bardzo podobne do polskich - a nawet Niemcy przewidują mandat jeżeli rowerzysta utrudnia jazdę (to znaczy np. jeżeli jadą rowerzyści obok siebie i uniemożliwia to wyprzedzenie, które byłoby możliwe jeżeli jeden jechałby za drugim).

PS:
miałeś nie wołać xD, już bez odbioru bo widzę, że