Wpis z mikrobloga

o to to. Miałem wrażenie że pół Szczecina się tam na impreze wybrało. Pełno wypasionych fur na parkingu, na pasażu zbotoksowane panienki, a wariatów ze świecą szukać. Cycków też niedostatek bo nie było grzybka ale czasem na pasażu można było się natknąć. Zwykle jezdziłem 10-12 osobową grupą. W tym roku jechaliśny w dwie osoby - większość gdy zobaczyli zdjęcia tej szczelnie osiatkowanej patelni, to odechciało im się jechać. Co charakterystyczne, jechaliśmy we
@Rougelord: @bijaukoff: a, przekleję swój komentarz

festiwal ewidentnie stracił na nowym miejscu i nie ma co udawać, że jest inaczej, bo stracimy jakąkolwiek szansę na lepsze miejsce. Teraz mamy ogrodzony festiwal z zakazami wnoszenia rzeczy co było nie do pomyślenia w Kostrzynie, problemy z wodą, duże odległości do sklepów więc lech mógł sobie walnąć chore ceny, brak miejsca na alternatywne gastro, więc znowu monopol i chore ceny, beznadziejne ukształtowanie terenu,