Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AlienFromWenus: to zależy... Jak coś ma 3lata terminu to pewnie tydzień nie robi różnicy.
Nabiał,jajka, kurczak, ryby... Tu bym uważał. Nie umrzesz ale sraczka może być taka że będziesz chciał umrzeć.
I zawsze ale to zawsze zaufaj wzorkowi i węchowi. Coś dziwnie wygląda albo pachnie... Do kosza.
Aha. Powyższą zasadę stosujemy zawsze nawet dla produktów w terminie przydatności...
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AlienFromWenus: no tak trzeba, bez sensu wyrzucać ( ͡° ͜ʖ ͡°) niby data na nabiale wskazuje że trzeba zjeść a nie jest sugestią że się powinno, no ale skoro nie psuje się... Dlatego też często kupujemy różne rzeczy w marketach taniej gdy termin przydatności kończy się tego samego dnia lub +1/+2 i potem sobie leży grzecznie w lodówce. Nadal nie wlicza się tu mięso bo te rzeczywiście
@Fevx: tez tak chciałam robić ale niebieski ma delikatny żołądek i jemu to może zaszkodzić, on nawet w ostatnim dniu terminu nie tknie, a ja zamroziłam kiełbasę której termin kończył się właśnie tego dnia xD odmroziłam pół roku później, usmażyłam i zjadłam. I smakowała normalnie xd ale z mięsem tak nie przeginam no i boję się konserw że mogą mieć jad kiełbasiany.

Swoją drogą na produktach jest napisane "NAJLEPIEJ spożyć do"
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AlienFromWenus: zależy od tego co to jest. Mięsa wcale nie jem po terminie. Jajka jak stoją w lodówce to nie ważne ile po terminie, jak nie śmierdzi to jest dobre. A nabial to max 2 dni (więcej nawet jak smakuje dobrze to może zaszkodzić bo wytwarzają się bakterie). Suche produkty jak makarony, cukier itp to chyba jak w smaku i zapachu git to można jeść nawet i kilka miesięcy czy rok
@AlienFromWenus: Zacznijmy od tego, że rzadko zdarza mi się mieć coś po terminie, bo zakupy robię rozważnie i rzeczy, które mają w miarę krótkie terminy ważności, kupuję i jem na bieżąco. I to jest najlepsze podejście, bo nic się nie marnuje ani potem człowiek nie ma rozkmin, czy jeść, czy nie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ostatnio chciałam zjeść surówkę dwa dni po terminie, ale miała okropny smak,
Mięsa i ryby nigdy nie jem po terminie, bo 1) potrafią się jeszcze przed terminem zepsuć; 2) nie znam się na tyle na tych produktach. Nabial, sosy i inne rzeczy - zależy od terminu, od tego jaki produkt itp., jak wygląda, pachnie, smakuje.

Generalnie jak opakowanie/zakrętka na puszce zaczynają się "napinać" przez nadmiar powietrza - dla mnie to jest sygnał, że czas produkt wyrzucić (może wyjątkiem będzie jakiś kefir lub jogurt tutaj).