Wpis z mikrobloga

#zwiazki #redpill #blackpill #tfwnog #podrywajzwykopem
Nie kumam was przegrywy. Okej, nawet jeśli uważacie, że nie macie szans na laski (co jest bzdurą, bo obecnie seks dosłownie lezy na ulicy i wystarczy wykazać minimum pracy nad sobą. Inicjatywy i determinacji czyli zadbać o siebie, a potem związać z wybraną/ruchać) to czemu do jasnej cholery uważacie, że nic już was nie czeka? Że skoro nie macie szans na laskę to trzeba olać rozwój, pracę nad sobą i nic nie ma sensu bez dziewczyny?

Gdybym teoretycznie nie miał szans na kobietę to po prostu żyłbym dalej. Jest tyle rzeczy do zrobienia, tyle rzeczy do spróbowania, gór do zdobycia, krajów do odwiedzenia, pasji do zrealizowania. Postanowiłbym nauczyć się nurkowania czy gry na pianinie. Wsiadł w busa i potem zwiedził 20 krajów na stopa. Czy serio wszystko co musicie robić to żeby się pochwalić laskom? Bo często czytam taki argument inwalidy, że "pasja jest bez sensu jeśli nie ma drugiej połówki i nie ma komu o tym powiedzieć, więc lepiej siedzieć bezczynnie po pracy w domu i na tinderze "szukać" laski pogarszając sobie nastroj, bo na jedną laskę przypada 100 napalonych facetów i przez to są opryskliwe" co za bzdura.

Myślisz, że nawet gdybyś miał laskę to by z pasją wysłuchiwała jak podniosłeś pierwszy raz w życiu 100kg na klatę? Popatrzyłaby by na ciebie jak na debila i powiedziała "super kochanie, ale tu mi leci zajebisty serial 365 dni wiec mi nie przeszkadzaj", a potem wróciła do oglądania netflixa.

Zrozumcie, że ludzie mają w dupie wasze osiągnięcia, plany, pasje. Wasza rodzina, znajomi, partnerki. Nie dają #!$%@? o wasze pasje i osiągnięcia, no chyba że mają z tego jakiś interes. Założysz sobie ogródek i będziesz miał z niego 0 złotych dochodu, ale satysfakcje z uprawy ostrej papryczki, to będą się z ciebie śmiać, podś#!$%@? i wrzucanie do kategorii "ale jestes dziecinny, idź na 2 etat". Założysz bloga i zaczniesz na nim zarabiac 30k z pasji to nagle ciotka z dalekiej rodziny zacznie cie zapraszać na obiadki i żebyś jej opowiedział o tym jak ci idzie "w pracy" bo może coś z ciebie wyciągnąć, zrobi cię chrzestnym i bedzie liczyć, że będziesz bulił po 1000zł na brajanka na komunii czy chrzcie i co urodziny.

To że chodzisz na siłownie (wstaw dowolną czynność) mając laskę czy nie mając nie zmienia absolutnie nic. Dana czynność, pasja, zajawka wydaje się tak samo bezsensowna gdy jesteś singlem i gdy jesteś w związku, bo generalnie życie nie ma większego sensu. Większość gatunków zwierząt tylko je, wypróżnia się i kopuluje. U ludzi dodatkowym elementem życia są pasje, zainteresowania. Dlatego największą bzdurą jaką możecie zrobić to odkładanie pasji, planów, marzeń do momentu gdy zdobędziecie dziewczynę, bo samemu podróże, sporty czy cokolwiek "nie mają sensu". Nic nie ma #!$%@? sensu i związek tego nie zmienia. Czekanie z zajawką czy podróżami do czasu wejścia w związek "bo samotnie to nie ma sensu". W związku też to nie ma sensu, zrozum to. Ale twój mózg będzie ci obniżał hormonami nastrój gdy nic nie robisz, bo tak działa ta machina.

Twoja psychika ci podziękuje gdy zapniesz pasy i zaczniesz robić to co zawsze chciałeś, choćby to była hodowla jedwabników. Szczęście to nawyki działania, determinacji i wdzięczności.
Nie związek, seks czy chlejący co weekend znajomi. To praca nad sobą, wymagające skupienia i oddalające w czasie gratyfikację hobby reguluje ci poziom serotoniny/dopaminy i naprawia układ nagrody, który regularnie jest niszczony przez natychmiastową gratyfikację z kompulsywnego przeglądania neta, gierek, porno czy oglądania lasek w ciasnych leginsach na siłce.

Dlaczego więc nie powiesz sobie "Nie mogę mieć laski no trudno, ale dość użalania się. Użalanie mi nie pomaga, laski nie zdobędę, ale przynajmniej zrealizuje swoje marzenia i wyciągnę 100% z tych #!$%@? kart, które dostałem od losu".

Twoje przekonania mają olbrzymie przełożenie na działanie, jeżeli uważasz że bez laski nie warto zaczynać czegokolwiek ,bo tylko z laską przy boku wszystko ma sens to będziesz wiecznie chodził sfrustrowany i nieszczęśliwy. Bo sobie zakodowałeś w głowie IFa, że if (posiadamLaskę) then mogęByćSzczęśliwy(); A że laski "nigdy" nie możesz mieć to ciągle czujesz się źle, wszystko przez to jak sobie warunkujesz w bani. Błędne koło

Gdy sobie przestawisz myślenie, na inne "nie mogę mieć laski, ale mogę się realizować i wyciskać z życia ile się da" to w końcu coś się ruszy i będzie zajebiście.
  • 13
@nad__czlowiek: Nie da rady, brak dziewczyny wpływa na psychikę bardzo destrukcyjnie a jeszcze bardziej świadomość że jej się nigdy nie będzie miało. Owszem można się zająć jakąś pasją i chyba też często tak jest w przypadku singli albo rzucić się w wir pracy ale nie da się wyłączyć podstawowych potrzeb choćby nie wiem jak próbować. To raczej tylko nieliczni mogą żyć bez uszczerbku na psychice jako single. To właśnie gdyby mieć
Zrozumcie, że ludzie mają w dupie wasze osiągnięcia, plany, pasje. Wasza rodzina, znajomi, partnerki. Nie dają #!$%@? o wasze pasje i osiągnięcia, no chyba że mają z tego jakiś interes.


@nad__czlowiek: W strasznie smutnym towarzystwie musisz się obracać, współczuję. Może nie mam wielu bliskich osób, ale przynajmniej jest to zgrana paczka i faktycznie interesujemy się co tam u drugiego słychać.

Co do reszty - no sorry, biologii nie przeskoczysz. Kojarzysz piramidę
Co do reszty - no sorry, biologii nie przeskoczysz. Kojarzysz piramidę Maslowa? To, o czym piszesz znajduje się na samym jej szczycie - czyli potrzeba samorealizacji. Z kolei wejście w związek to potrzeby niższego rzędu, czyli (idąc od góry) potrzeba szacunku i uznania, potrzeba miłości no i potrzeby fizjologiczne (seks jest taką potrzebą). Owszem, można olać te etapy i przeskoczyć na sam szczyt bawić się w samorealizację, ale to nie jest takie
@nad__czlowiek: ok, po kolei.
Po pierwsze, ja dziewczynę mam - nie piszę jako część #przegryw. Chciałem jedynie uświadomić, że to nie jest takie proste jak pstryknięcie palcami.
Po drugie, Ty w dalszym ciągu nawet nie próbujesz ani trochę wczuć się w sytuację przegrywów. Umiesz wcielić w życie to, o czym mówisz? Super, gratuluję, oby tak dalej. Powtarzam jednak jeszcze raz - nie każdy ma do tego odpowiednią psychikę. Mówimy tutaj
@nad__czlowiek: Po pierwsze to pi3rdolisz. Nie chce mi się nawet odpowiadać na tak naiwne treści.

Gdybym teoretycznie nie miał szans na kobietę to po prostu żyłbym dalej. Jest tyle rzeczy do zrobienia, tyle rzeczy do spróbowania, gór do zdobycia, krajów do odwiedzenia, pasji do zrealizowania. Postanowiłbym nauczyć się nurkowania czy gry na pianinie. Wsiadł w busa i potem zwiedził 20 krajów na stopa.


Ile krajów zwiedziłeś? Ile książek wydałeś? Ile zdobyłeś
@Eteres: zwiedzilem ok 15, czytam 25-50 książek rocznie, z gór to tylko tarty polskie i słowackie bo chodzenie po górach mnie nie jara. A i jeszcze regularne chodzę na siłownię, basen, rower i dość dobrze zarabian jako programista. A i bylem w dwóch związkach ale rzuciłem i wybrałem samotność bo tak jest lepiej i kobiety tylko przeszkadzaja w rozwoju i chcą konsumować natychmiast zamiast inwestować. I jeszcze czas na wykop jest
@nad__czlowiek bo oni myślą, że są redpill, bluepill, blackpill czy jakąkolwiek inną pigułę dał im Morfeusz i o i są teraz poziom wyżej, wiedzą więcej od innych, rozumieją podaży świata i w ogóle.

A tak na serio te pille to są marsjanki i wibowit z kolegami w piaskownicy i narzekanie jak to nie lubią dziewczyn
@nad__czlowiek: Jedno podstawowe pytanie mam. Jesteś w stanie uwierzyć, że człowiek większość życia ignorowany i wyobcowany z depresją i pakietem innych zaburzeń psychicznych znajdzie dość woli, żeby wziąć się za siebie? Kolejny raz normik myli przyczynę ze skutkiem. Taki przegryw znajduje się zwykle w głębokiej apatii i anhedonii i to właśnie z tych stanów rodzi się punkt zapalny, kiedy bierze broń i strzela w ludzi.
@Armolimaldo: > Jesteś w stanie uwierzyć, że człowiek większość życia ignorowany i wyobcowany z depresją i pakietem innych zaburzeń psychicznych znajdzie dość woli, żeby wziąć się za siebie?

Ale czemu masz do mnie problem, skoro oni wybrali taką drogę? #przegrywtowybor
Przegryw to wybór.
Przegryw to wybór.
Przegryw to wybór.

Zapamiętaj to sobie. Każdego dnia jest szare i monotonne ale raz na jakiś czas dzieje się coś wow. Awans w pracy, nowy