Aktywne Wpisy
Scoyatelle +270
Ceny antyperspirantów, to jakaś kpina z konsumentów. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Rok temu kupowałem ten badziew za mniej niż dyszkę. Od jakiegoś czasu co miesiąc podwyżka o zetę. To samo z fafkulcem L'Oréal, który był po 8 polskich nowych, a zaraz będzie po dwie dychy.
To możliwe, żeby cena produkcji i dystrybucji jednej puchy skoczyła w rok o ponad 7 zł? Z #perfumy też tak jest? Przecież to
Rok temu kupowałem ten badziew za mniej niż dyszkę. Od jakiegoś czasu co miesiąc podwyżka o zetę. To samo z fafkulcem L'Oréal, który był po 8 polskich nowych, a zaraz będzie po dwie dychy.
To możliwe, żeby cena produkcji i dystrybucji jednej puchy skoczyła w rok o ponad 7 zł? Z #perfumy też tak jest? Przecież to
Absurd_69_ +69
Niedawno zerwałem z dziewczyna, z którą byłem ~6 lat. Nie układało mi się z nią w łóżku (mniejsze libido ode mnie, ona w sumie mogłaby w ogóle nic nie robić), czułem brak wsparcia, nieustanne narzekanie. Robiło się gorąco, bo mieliśmy wspólnie zamieszkać, ale ja miałem coraz większe wątpliwości. Wszystkie moje uwagi, odczucia zbywała mówiąc, że wymyślam i w sumie to, że według mnie ona wszystko robi źle.
No i cóż, stało się.
No i cóż, stało się.
Nie kumam was przegrywy. Okej, nawet jeśli uważacie, że nie macie szans na laski (co jest bzdurą, bo obecnie seks dosłownie lezy na ulicy i wystarczy wykazać minimum pracy nad sobą. Inicjatywy i determinacji czyli zadbać o siebie, a potem związać z wybraną/ruchać) to czemu do jasnej cholery uważacie, że nic już was nie czeka? Że skoro nie macie szans na laskę to trzeba olać rozwój, pracę nad sobą i nic nie ma sensu bez dziewczyny?
Gdybym teoretycznie nie miał szans na kobietę to po prostu żyłbym dalej. Jest tyle rzeczy do zrobienia, tyle rzeczy do spróbowania, gór do zdobycia, krajów do odwiedzenia, pasji do zrealizowania. Postanowiłbym nauczyć się nurkowania czy gry na pianinie. Wsiadł w busa i potem zwiedził 20 krajów na stopa. Czy serio wszystko co musicie robić to żeby się pochwalić laskom? Bo często czytam taki argument inwalidy, że "pasja jest bez sensu jeśli nie ma drugiej połówki i nie ma komu o tym powiedzieć, więc lepiej siedzieć bezczynnie po pracy w domu i na tinderze "szukać" laski pogarszając sobie nastroj, bo na jedną laskę przypada 100 napalonych facetów i przez to są opryskliwe" co za bzdura.
Myślisz, że nawet gdybyś miał laskę to by z pasją wysłuchiwała jak podniosłeś pierwszy raz w życiu 100kg na klatę? Popatrzyłaby by na ciebie jak na debila i powiedziała "super kochanie, ale tu mi leci zajebisty serial 365 dni wiec mi nie przeszkadzaj", a potem wróciła do oglądania netflixa.
Zrozumcie, że ludzie mają w dupie wasze osiągnięcia, plany, pasje. Wasza rodzina, znajomi, partnerki. Nie dają #!$%@? o wasze pasje i osiągnięcia, no chyba że mają z tego jakiś interes. Założysz sobie ogródek i będziesz miał z niego 0 złotych dochodu, ale satysfakcje z uprawy ostrej papryczki, to będą się z ciebie śmiać, podś#!$%@? i wrzucanie do kategorii "ale jestes dziecinny, idź na 2 etat". Założysz bloga i zaczniesz na nim zarabiac 30k z pasji to nagle ciotka z dalekiej rodziny zacznie cie zapraszać na obiadki i żebyś jej opowiedział o tym jak ci idzie "w pracy" bo może coś z ciebie wyciągnąć, zrobi cię chrzestnym i bedzie liczyć, że będziesz bulił po 1000zł na brajanka na komunii czy chrzcie i co urodziny.
To że chodzisz na siłownie (wstaw dowolną czynność) mając laskę czy nie mając nie zmienia absolutnie nic. Dana czynność, pasja, zajawka wydaje się tak samo bezsensowna gdy jesteś singlem i gdy jesteś w związku, bo generalnie życie nie ma większego sensu. Większość gatunków zwierząt tylko je, wypróżnia się i kopuluje. U ludzi dodatkowym elementem życia są pasje, zainteresowania. Dlatego największą bzdurą jaką możecie zrobić to odkładanie pasji, planów, marzeń do momentu gdy zdobędziecie dziewczynę, bo samemu podróże, sporty czy cokolwiek "nie mają sensu". Nic nie ma #!$%@? sensu i związek tego nie zmienia. Czekanie z zajawką czy podróżami do czasu wejścia w związek "bo samotnie to nie ma sensu". W związku też to nie ma sensu, zrozum to. Ale twój mózg będzie ci obniżał hormonami nastrój gdy nic nie robisz, bo tak działa ta machina.
Twoja psychika ci podziękuje gdy zapniesz pasy i zaczniesz robić to co zawsze chciałeś, choćby to była hodowla jedwabników. Szczęście to nawyki działania, determinacji i wdzięczności.
Nie związek, seks czy chlejący co weekend znajomi. To praca nad sobą, wymagające skupienia i oddalające w czasie gratyfikację hobby reguluje ci poziom serotoniny/dopaminy i naprawia układ nagrody, który regularnie jest niszczony przez natychmiastową gratyfikację z kompulsywnego przeglądania neta, gierek, porno czy oglądania lasek w ciasnych leginsach na siłce.
Dlaczego więc nie powiesz sobie "Nie mogę mieć laski no trudno, ale dość użalania się. Użalanie mi nie pomaga, laski nie zdobędę, ale przynajmniej zrealizuje swoje marzenia i wyciągnę 100% z tych #!$%@? kart, które dostałem od losu".
Twoje przekonania mają olbrzymie przełożenie na działanie, jeżeli uważasz że bez laski nie warto zaczynać czegokolwiek ,bo tylko z laską przy boku wszystko ma sens to będziesz wiecznie chodził sfrustrowany i nieszczęśliwy. Bo sobie zakodowałeś w głowie IFa, że if (posiadamLaskę) then mogęByćSzczęśliwy(); A że laski "nigdy" nie możesz mieć to ciągle czujesz się źle, wszystko przez to jak sobie warunkujesz w bani. Błędne koło
Gdy sobie przestawisz myślenie, na inne "nie mogę mieć laski, ale mogę się realizować i wyciskać z życia ile się da" to w końcu coś się ruszy i będzie zajebiście.
@nad__czlowiek: W strasznie smutnym towarzystwie musisz się obracać, współczuję. Może nie mam wielu bliskich osób, ale przynajmniej jest to zgrana paczka i faktycznie interesujemy się co tam u drugiego słychać.
Co do reszty - no sorry, biologii nie przeskoczysz. Kojarzysz piramidę
Po pierwsze, ja dziewczynę mam - nie piszę jako część #przegryw. Chciałem jedynie uświadomić, że to nie jest takie proste jak pstryknięcie palcami.
Po drugie, Ty w dalszym ciągu nawet nie próbujesz ani trochę wczuć się w sytuację przegrywów. Umiesz wcielić w życie to, o czym mówisz? Super, gratuluję, oby tak dalej. Powtarzam jednak jeszcze raz - nie każdy ma do tego odpowiednią psychikę. Mówimy tutaj
na 20-latka to działa (i może zmienić życie) po 30, a zwłaszcza gdy 4 z przodu się zbliża to tylko można śmiechnąć z tego co wypisujesz
Ile krajów zwiedziłeś? Ile książek wydałeś? Ile zdobyłeś
A tak na serio te pille to są marsjanki i wibowit z kolegami w piaskownicy i narzekanie jak to nie lubią dziewczyn
Ale czemu masz do mnie problem, skoro oni wybrali taką drogę? #przegrywtowybor
Przegryw to wybór.
Przegryw to wybór.
Przegryw to wybór.
Zapamiętaj to sobie. Każdego dnia jest szare i monotonne ale raz na jakiś czas dzieje się coś wow. Awans w pracy, nowy