Wpis z mikrobloga

@zjem_twoj_bigos: Nie powiedziała ze 2 tys to dla niej żadne pieniądze… powiedziała ze utrzymanie tego mieszkania to dla niej żadne pieniądze a nie wiesz ile płaci za wynajem. Może 400 zł czynsz bo mieszkanie jakieś cioci albo 3000 bo wynajem nowe w Wwie
"dla mnie dwa tysiące wydawane na mieszkanie, które bedzie puste..." "dla ciebie przemek, ale dla mnie, to są moje pieniądze i ja mam pieniadze na to i mogę sobie na to pozwolić na co wydawac pieniadze" "no tak, ty możesz, ale ja nie mogę" "no tak, ty nie możesz, bo to strata pieniędzy, ale dla mnie to nie jest." to jest dla mnie duża czesc mojego budżetu" "a dla mnie to jest
Reasumując - Justyna jest bardzo zakompleksiona osoba i zamiast powiedzieć, że boi się przeprowadzić, tak po prostu (a to jest calkowicie normalne i zdrowe - strach i obawy przed zmiana miejsca i zycia w sumie), to będzie gadała, że firma, że pies, że wszystko inne, bo ona przecież jest silna kobieta i to nie o nią chodzi. Trochę jej współczuję.
@DaxterPoker: Dzięki, co prawda cały wpis jest z mocnym przymrużeniem oka (wcale też nie uważam, że jak ktoś ma dużo pieniędzy, to nie może sobie zaparzyć herbaty dwa razy z jednej torebki jeśli nie czuje różnicy, ludzka rzecz ¯\_(ツ)_/¯), ale gadka o 2 tysiącach na tyle mnie zszokowała, że wolałabym wiedzieć jeśli coś źle zrozumiałam :D Co prawda z tego co wypisała @Zuza1990 (( ʖ̯)