Wpis z mikrobloga

Z mojego punktu widzenia jako #rozowypasek praktykowanego chyba ze zwykłej ludzkiej życzliwości. Jak się idzie z kimś na randkę, to się placi albo 50/50 albo chociaż za siebie. Nie rozumiem chyba tych księżniczek, jak nie zarabiałam kokosów, to się szło do knajpy w zasięgu cenowym i tyle. A najlepsze to było iść na plażę wypic bro, bo plener, super wspomnienia a i finansowo bez lipy. Niebieskie, czemu się tak dajecie?
#logikarozowychpaskow
Rózowe, co z wami? #logikarozowychpaskow
  • 30
@pieczarrra też spoko opcja i mi się zdarzało w rewanżu albo pokrywać paliwo albo iść do troche drozszego miejsca, żeby siary nie robić w zamian ( ͡º ͜ʖ͡º) no nie wiem, jakoś dziwnie mi po prostu wymagać, że ktoś za mnie zapłaci, bo "oto jestem"
@Krzywa_noga: Zgadzam się i szczerze nigdy nie miałem z tym problemów, ale myślę, że dużo zależy od kontekstu.
"Zapraszam Cię do Atelier Amaro - dostałem bonus w pracy i chcę to uczcić" a
"Może znajdziemy jakiś lokal i pójdziemy na drinka?"

Mam niebieskiego kolegę, co robi jeszcze lepszy wał, wyobraź sobie - zaprasza do siebie na kolację/imprezę/itp... a po imprezie wysyła na czacie grupowym rachuneczek, że go wszystko kosztowało 500 euro,
@ramirezvaca to już bym powiedziała przegryw. Mimo, że mam 3 dychy na karku, to nigdy nie oczekiwalam biżuterii w żadnej formie.

Bo nie noszę ( ͡º ͜ʖ͡º)

A tak serio, bo po prostu nie wypada i wspolczuje koledze, że na taki brylantowy pomysł wpadł