Wpis z mikrobloga

#kuriercodzienny dzisiaj rozlalam kawę, so tego wręczyłam ja kąpiąc nią na podłogę która sprzątaczka właśnie sprzątała. Jadę rowerem, jakieś sto metrów od celu, na pasach czuje pod dupa wystrzał mojej twardej i przepompowana ponad normę tylnej dętki, ja tracę równowagę, ręka mi się omsknela prosto na manetkę, druga redukuje już wspomaganie silnika, ale błąd w software systemu wspomagania pedałowania wchodzi w tryb w którym można je wyłączyć jedynie z klucza który jest pod rurą laczaca siodełko z kierownicą (poprzedni model #samebike miał dokładnie ta sama wadę i potrafił przyspieszać do absurdalnych prędkości w momencie zerowego pedałowania, kiedyś ktoś przez to zginie, mówię wam), myśle sobie że lepiej pójść na nogach i doręczyć, niż zmarnować cały długi kurs i dostać nieobecność z winy awarii (w końcu to akord), no to ide tylko że dając opakowanie jest całe mokre. Papier do żywności nie przemaka natychmiast i chwilę wodę trzyma, kobieta rozrywa opakowanie przy mnie, twierdząc że nie przyjmie go, ja że spoko i już ostrze sobie żeby na jej kawę i ciastko, wyszłam z budynku kąpiąc kawą na myta podłogę ku #!$%@? sprzataczki, jakieś 50 metrów dalej dostanę telefon ,e pani jednak przyjmie paczkę bo pogadała sobie na obsłudze z botem i jak ma nie dostać zwrotu to woli nawet swoje zmasakrowane jedzonko. No to wracam, trzymam w rękach ten mokrutek, kapie z niego kawa ponownie,ona otwiera z ręcznikiem to jej daje.
Pobierz KingaM - #kuriercodzienny dzisiaj rozlalam kawę, so tego wręczyłam ja kąpiąc nią na p...
źródło: tak bylo
  • 5
@Zergall: do pewnego czasu tak. Jak czytam natomiast swoj blog z 2005 to nie wiem czasem co sama miałam na myśli, wykop i moje wpisy pewnie taki sam los czeka