Wpis z mikrobloga

@wjtk123: Ja widziałem jak na AON (obecna ASzWoj) zatrzymał się Humvee z .50 na dachu i brodaty gromowiec wszedł do sklepiku przy Wydziale Zarządzania i Dowodzenia :D
Pamiętam, że u nas któreś z ,,oświeconych" mediów próbowało swego czasu rozpętać histerię, po tym jak przy okazji ćwiczeń, do sklepu weszli WOTowcy z bronią, żeby kupić sobie wodę, czy innego batonika.


@wjtk123: wczoraj na onecie był przedruk, bo GWno się zesrało, że myśliwy przechodził przez wieś wchodzącą w część obwodu łowieckiego z bronią.
@wjtk123: @Cobesh @Polnischefuhrer @cloud7 Jest obowiązek zabrania broni ze sobą z samochodu gdy w tym samochodzie nikt nie zostaje. Ale jak rozumiem tamta broń jest na stałe zamontowana więc jej to nie dotyczy.

Tak czy inaczej żołnierz w drodze to kompletnie co innego niż prowadzenie ćwiczeń bez zamknięcia ruchu itp. strzelanie z granatników chwile po tym gdy przejechały samochody czy ludzie na rowerach - tak to wygląda w Szwecji i o
@Cobesh: no nikt by na to nie pozwolił, amunicja jest wydawana tylko w konkretnych przypadkach, a defilady się do nich nie zaliczają. Po jednostce też nie masz prawa chodzić z załadowaną bronią, wydawanie broni oraz amunicji jest ściśle monitorowane i masa kwitów jest wypisywana za każdym razem gdy są ćwiczenia, amunicja jest liczona co do sztuki.
@Saeglopur: odnosiłem się do artykułu sprzed 4 lat z wp, gdzie jakiś Greg się zesrał, że był przerażony razem z dziećmi bo WOTowcy weszli zamówić kurczaki w KFC i mieli ze sobą groty które nawet nie miały magazynków wpiętych nie mówiąc o tym, że żaden z nich nie miał amunicji. Poza tym żołnierz ma obowiązek nosić wszędzie z sobą broń która została mu wydana z magazynu broni.