Wpis z mikrobloga

@melisa_m: obejrzałam pół odcinka i zasnęłam. Jeszcze nie zdążyli się powymieniać drugimi połówkami. Na razie pierdu pierdu, nie całuj się z tą drugą, chlip chlip, kocham cie a ty... itd. Itp. Nudy. Zacznie się w trakcie poznawania się wszystkich przez tydzień, a potem wybór i trzy tyg z obcą osobą.
@LilijkaK: @MajaF1 @melisa_m @Brid_Get
Serio dziewczyny, nie żebym się użalała nad sobą bo to nie w moim stylu, ale tak cholernie żal mi tego gorącego lata. Wyglądam jakby ktoś mnie pogryzł i wypluł ¯\(ツ)/¯ straciłam głos! Pewnie karma za te złośliwe wypokowe komentarze mnie dopadła ()
Od połowy lipca od lekarza rodzinnego, przez alergologa, pulmatologa, laryngologa teraz mam skierowanie do foniatry. Jak mi foniatra
@Rosalinea: po usunięciu tarczycy miałam komplikacje - zanik głosu przez porażenie krtani i strun głosowych. Pół roku. Nie mogłam też pić "cienkich" cieczy (woda, herbata), bo się dusilam-topilam. Pomógł mi właśnie foniatra. Leki, antybiotyki, ćwiczenia, żeby wydobyć głos i elektrostymulacje krtani. W tej chwili mówię, ale już - niestety - nie śpiewam i nie mam wysokich rejestrów, co jest dla mnie szczególnie przykre, bo dużo czytałam dzieciom, grając głosem. No, ale
@MajaF1: o tym topieniu przy piciu, to wiem co masz na myśli. Rozumiem, tez tak mam choć nie zawsze. Najgorzej było po ostatniej wizycie u laryngologa jak mi znieczulono przełyk. Wszystko u lekarza było ok, do godziny, ale później chyba jakiejś alergicznej reakcji dostałam. Nie piłam i nawet własną śliną się dławiłam. Nie mam nic z tarczycą, od zwykłej anginy się zaczęło, ale skończyło się gównianie.
Dobra! Dosyć smutów!!! Bawimy się
@Rosalinea: dla mnie najgorsze były badania z kamerką przez gardło. Nie dawałam rady, musieli przez nos te rurki... I aż do krtani... a ze mam krzywą przegrodę i często choruję na zatoki i uszy, raz nie można było dostać się przez nos, ani przez gardło, więc nacinali szyję i tamtędy. Masakra.