Wpis z mikrobloga

@donmuchito1992: Nie mają nic do stracenia. Chiny sojusznik, USA nie zaatakuje bo ma kryzys i straci kontakty z Chinami. Jedynie NATO-UE może coś zrobić, ale ich znając napiszą oświadczenie potępiające. Rosja wraca powoli do ZSRR, aczkolwiek nadal jest golemem na glinianych nogach, choć próbuje to nadrobić prężeniem muskuł.
@donmuchito1992: Wbrew pozorom to raczej słaby moment dla Rosji, żeby prowadzić do otwartego konfliktu. Wysokie morale społeczne po obaleniu Janukowycza, do tego wciąż zmobilizowane paramilitarne oddziały. Jeżeli Rosja będzie chciała doprowadzić do separatyzmu np Krymu to raczej bez użycia własnego wojska, a podgrzewając konflikt społeczny i finansując prorosyjskie ugrupowania.
Nie mają przygotowanej armii, widać, że ten rozwój wypadków ich zaskoczył. Ukraina to nie jest kraik taki jak Czeczenia czy Gruzja. To byłaby dla Rosjan masakra. Na bank zaliczyliby bunty u siebie. Będą atakować politycznie na razie.
@budyniowy_hatifnat: Tzn? Wojsko rosyjskie wypowie niesubordynacje Putinowi i zaanektuję część Ukrainy, bez jego oficjalnej zgody? Prędzej Putin dofinansuje prorosyjskie organizacje do tego stopnia, że same wypowiedzą niesubordynacje władzy centralnej Ukrainy.

Może być jeszcze wariant włączenia Sewastopola do Autonomii Krymu. Po nasilających się buntach Rosja zacznie pertraktacje z Ukrainą, która siłą rzeczy będzie musiała pójść na pewien kompromis.
@budyniowy_hatifnat: No, czyli podobnie przypuszczamy - wariant separatystyczny obejdzie się bez udziału wojska i otwartego konfliktu ;)


@Priya: Jeżeli miałoby dojść do jakiejkolwiek separacji (w co nie wierzę) to wyłącznie wewnętrznie bez zbrojnej interwencji Rosji która jest po prostu niemożliwa. Chyba, że na kremlu siedzą zupełni idioci.