Wpis z mikrobloga

#famemma ja tam się boję trochę o dziecko indygo, bo zadarł z barbarzyńcami. Jeden gada, że chce mu złamać kark w oktagonie, drugi rzuca się na niego z kulami, atakują go w grupie. Gdyby tam nie byłoby ochrony to by się żadnemu lampka w głowie nie zapaliła, że mogą go uszkodzić i trafić do pudła za morderstwo, bo oni nie kontrolują swoich zwierzęcych instynktów. My tu się śmiejemy, ale na ulicy może trafić na jakichś patusów, którzy będą chcieli go wyjaśnić za to co robi. Taki Jacek Murański też potrafił jechać ostro, ale do Jóżwiaka czy Tańculi, którzy mimo wszystko są cywilizowani. Z kibolami może być różnie, bo to odklejeńcy zdolni do wszystkiego.
  • 5