Wpis z mikrobloga

Kiedy nie mam zajęć ani praktyk to ja właściwie nic już nie robię. Muzyki nie słucham, laptop wyłączony tkwi na stoliku, ćwiczyć nie ćwiczę. W zasadzie tylko leżę, mam ciepły termofor i spoko choć starą już poduszkę.

Przyznam tylko, że faktycznie od czasu do czasu złapię za telefon by zobaczyć co na naszym tagu. Chociaż chyba już nie naszym, trochę się zmieniło. Przegryw już nie ten sam niestety albo i stety, czort wie.

Wracając tak jak napisałem już wyżej. Tylko ja i mój sufit. I wiecie co? Nie jest tak źle. Jeszcze od czasu do czasu potrafię uśmiechnąć się do siebie kiedy myślę jak mi w tym moim małym miejscu ciepło, sucho no i wygodnie. Mogę w miarę swobodnie oddychać, ból pleców tak nie dobija więc generalnie udręka ciała nie gra teraz pierwszych skrzypiec. Nie czuję, że nieustannie walczę z losem.

Myślę, że całkiem mi jeszcze wychodzi celebrować te momenty. Jakbym zaciągnął się powietrzem, prosto z krain po drugiej stronie.

Dziękuję, że przeczytałeś. Trzymajcie się wszyscy i spokojnej nocy dla was.

#przegryw
  • 2