Wpis z mikrobloga

Witamy serdecznie!

TL;DR


Pisaliśmy tutaj kiedyś krótką wzmiankę o tym, że skradziono nam trumnę. Kilka dni temu zadzwoniła policja, że złodziej schwytany, trumna się odnalazła. Co się okazało? Był to człowiek konkurencji, który miał za zadanie jak najbardziej uprzykrzać nam życie. Trumnę podobno wzięli do siebie, ale jest nie do odzyskania, bo... pochowali w niej już kogoś. Lusterka z karawanu zostały zniszczone, ale jak pisała Bożenka, i tak dostaniemy za nie spore odszkodowanie. Generalnie sprawa poważna, szykuje się tułaczka po sądach i dużo straconego czasu. Na szczęście sprawa nie do przegrania i jedyny pozytyw w tym, że możemy wygrać naprawdę sporo kasy. O dalszych "postępach" postaramy się informować w miarę na bieżąco.

Pozdrawiamy,

Andrzej i Bożena

#januszezakladowpogrzebowych #zlodzieje #kradno #coolstory
  • 12
@Amas: Nie jest to legalne. Ile godzin po śmierci ciało zostało wydane? Komu? Wiadomo, w okolicznościach śmierci bliskiej osoby ludzie nie myślą racjonalnie i nie chce im się dodatkowo bawić w takie rzeczy. Ciało może opuścić szpital po minimum dwóch godzinach od śmierci (może być nagie, z tym nie ma problemu) i na pewno nie może zabrać go zakład pogrzebowy bez obecności kogokolwiek z rodziny.
@Andrzej_i_Bozena: Ja wiem o tym, że to nie jest legalne. Jednak tam gdzie mieszkałem to chyba jest/było na porządku dziennym, a jak ktoś bliski był przy śmierci to dyskretnie sugerowano wybór "ostatniej posługi". Plus w tym taki, że nie było problemów żadnych przy sprzeciwie. Ciało zostało przewiezione później do wybranego przez nas zakładu pogrzebowego. Nie chcę tu nikogo oskarżać (choć cała sytuacja wydała mi się co najmniej dziwna), podobno taka praktyka
@Amas: Ale to nie zależy od szpitala ani zakładu pogrzebowego - szpital ma obowiązek trzymać zwłoki 72 godziny od śmierci (chyba że wystąpią jakieś specjalne okoliczności, ale to się bardzo rzadko zdarza, a w przypadku śmierci z tzw. "starości" - właściwie nigdy), a zakład pogrzebowy nie ma prawa bez zgody małżonka czy krewnych zabrać zwłok. A to gdzie szpital trzyma zwłoki to ich sprawa, mają być przetrzymywane w chłodni lub "z
@Andrzej_i_Bozena: No to tak jak piszę, to się odbywało na zasadzie takiej, że szpital teoretycznie wynajmował pomieszczenia kostnicy od zakładu pogrzebowego... To były (być może są dalej) "oficjalne" budynki szpitala... Obchodzą prawo jak tylko się da heh... Szpital nie jest w prywatnych rękach ;)
@Amas: Jeśli nie było problemów z późniejszym wydaniem ciała i nie chcieli za to jakiejkolwiek opłaty - to jest to normalne. Szpitalom często brakuje miejsca w chłodniach i korzystają z usług zakładów, ale nie mogą żądać za to jakiejkolwiek opłaty. Jeśli ciało tam było tylko chwilę przechowywane, a później pogrzeb odbył się w wybranym przez was zakładzie - to nie widzę w tym nic złego.
@Andrzej_i_Bozena: No mnie się wydało to trochę dziwne, ale pewnie jest tak jak piszesz. I tak jak wspomniałem, nie było problemu (oprócz sugerowania skorzystania z usług tego zakładu, ale nie było to też nachalne) z przewiezieniem ciała gdzie tam chcieliśmy i o żadnej opłacie też nie było mowy.
@Amas: Czyli legalnie i to żadne obchodzenie prawa. Możliwe, że szpital nie miał swojej chłodni i korzystał z usług pobliskiego zakładu - to nadal kwalifikuje się pod "z zachowaniem godności należnej osobie zmarłej". Jeśli nie chcieli za to żadnej opłaty, to to jest sprawa między zakładem, a szpitalem. Resztą zajęliście się sami i słusznie. Z doświadczenia wiemy, że "przyszpitalne" zakłady pogrzebowe potrafią być jednymi z droższych.

Pozdrawiamy,

Andrzej i Bożena :-)
@Amas: No dokładnie. :-) I zarabiają dzięki temu, że sporo ludzi po śmierci kogoś bliskiego nie myśli o tym, żeby jeździć jeszcze po mieście i szukać gdzie taniej. Ale ten trend się kończy, ludzie szukają gdzie pogrzeb może odbyć się najtaniej i na równie dobrym poziomie, a "przyszpitalni" twierdzą, że te inne zakłady "psują rynek". :-)

Samo życie.